Izraelskie uderzenie w Syrii może być katalizatorem wojny z Iranem. Konflikt na Bliskim Wschodzie wkroczył w niebezpieczną fazę [VIDEO]

REKLAMA

Komentatorzy z całego świata nie mają wątpliwości co do jednego. Strącenie izraelskiego F-16 i ostra odpowiedź sił Izraela w Syrii mogą stanowić początek nowej wojny Iran- Izrael oraz ponownie zaostrzyć sytuację w samej Syrii.

Wszytsko zaczęło się od nieudanej akcj infiltracyjnej ze strony Iranu, który wysłał drona na terytorium Izraela. Kraj odpowiedział nalotem na irańską bazę dowodzenia dronami. Kiedy jednak kiedy F-16 wracały z misji, syryjskie systemy obrony przeciwlotniczej zdołały zesztrzeliły jedną z maszyn. Padła błyskawiczna i ostra odpowiedź w postaci kolejnego nalotu, którego celem były między innymi baterie syryjskiej obrony przeciwlotniczej i pozycje wojsk irańskich.

REKLAMA

Akcje obu stron można zobaczyć na video powyżej.

Zdaniem globalnych komentatorów, sobotnia wymiana ciosów rozpoczęła nową fazę konfliktu na Bliskim Wschodzie. Przede wszytskim między Iranem a Izraelem. Choć przez lata wojny w Syrii Izrael niejednokrotnie przepuszczał uderzenia na irańskie bazy i instalacje czy magazyny broni należące do Hezbollahu, skala odwetu i rodzaj celu – irańskie wojska – była bez precedensu. To pierwszy taki przypadek od dekad, gdy izraelskie lotnictwo straciło w Syrii swój samolot. Podobnie jak wkroczenie irańskiego drona na terytorium Izraela.

To, co stało się w północnym Izraelu jest początkiem otwartej i bezpośredniej wojny między Izraelem i Iranem. To dopiero pierwsze sceny potencjalnie szerszego konfliktu, który może wybuchnąć, jeśli Iran w dalszym ciągu będzie próbował umocnić swoją obecność w nowej Syrii – stwierdził dziennik „Jerusalem Post”.

Tego samego zdania jest Robert Satloff z Washington Institute for Near East Policy.

To rzeczywiście niebezpieczna eskalacja, która przywołuje widmo bezpośredniego konfliktu między Izraelem i Iranem w Syrii. To znacznie poważniejsza sytuacja niż wyznaczanie czerwonych linii i wymiany ciosów, jakie widzieliśmy do tej pory – stwierdził ekspert.

Przed 'okopywaniem się’ Iranu na terenach Syrii ostrzegał premier Izraela, który oświadczył w rozmowie z prezydentem Putinem, że jego kraj zareaguje w sposób jaki uzna za stosowny i konieczny, by zapewnić bezpieczeństwo kraju.

Stanowisko Rosji w tej sprawie może mieć teraz kluczowy charakter. Federacja Rosyjska jest sprzymierzeńcem zarówno Syrii jaki i Iranu. Jednocześnie zabiega o dobre stosunki z Izraelem, który również zdaje się być zainteresowany przychylnością Putina. Ten wezwał w sobotę Netanjahu do unikania „niebezpiecznej eskalacji”.

Izrael będzie musiał teraz kroczyć uważnie i nie będzie miał wielkiego wyboru poza zaakceptowaniem dyrektwy Moskwy. Choć Rosja pozwoliła Iranowi ustanowić obecność w Syrii, dotąd nie pozwalała mu tworzyć dużych baz tuż przy granicy z Izraelem – podsumowuje „Jerusalem Post”.

Czytaj też: ZUS ujawnia najbogatszych polskich emerytów. „Dostają po 10-20 tysięcy złotych miesięcznie”

REKLAMA