
Jak informuje włoski dziennik „Corriere della Sera” Polka rozpoznała sprawców na zapisie z monitoringu, twierdzi, że pamięta dokładnie jak wyglądali. To będzie przełom w sprawie, gdyż do tej pory policjanci nie wiedząc kto dokładnie zaatakował parę z Polski poszukiwali aż 15 osób.
Teraz głównymi poszukiwanymi staje się czterech imigrantów z Afryki Północnej, o których już wcześniej informowały media, ale którzy nie byli jedynymi podejrzanymi.
Według ustaleń Policji mężczyźni nie mają stałego stałego adresu zamieszkania, do Włoch przybyli z Tunezji, Maroka lub Egiptu, a wcześniej byli już karani za drobne kradzieże i napady. Tym razem posunęli się do gwałtu i próby morderstwa.
Półprzytomną Polkę po wielokrotnym gwałcie wrzucili do morza, prawdopodobnie licząc, że to zabierze kobietę i ślad po niej zaginie. Tak się jednak nie stało, kobieta ocknęła się będąc niedaleko od brzegu i udało jej się wydostać, a następnie wezwać pomoc.
Pierwszą osobą, która zobaczyła parę z Polski była włoska prostytutka, to ona zawiadomiła policję, następnie opowiadała lokalnym dziennikom, że była przerażona kiedy zobaczyła Polaków. Jak mówiła „mieli zmasakrowane twarze”.
Czytaj więcej: Dramatyczna relacja prostytutki, która pierwsza udzieliła pomocy Polakom w Rimini. „Byli przerażeni i płakali”