Kurski straci posadę? „Morawiecki ma już dość topornej propagandy w TVP”

REKLAMA

Media spekulują, iż posadę prezesa może stracić Jacek Kurski. Ma tego chcieć sam premier Morawiecki, który uważa, że toporna propaganda TVP przynosi PiS więcej szkody, niż pożytku.

Wyniki oglądalności TVP całkowicie rozmijają się z notowaniami PiS. Podczas gdy popularność tego ugrupowania stale rośnie, to państwowy nadawca traci publiczność.

REKLAMA

Zaradzić temu miałoby zwolnienie z funkcji prezesa Jacka Kurskiego. Media spekulują, iż chce tego m.in premier Morawiecki.

Teoretycznie nie powinien mieć on w tej sprawie nic do powiedzenia, podobnie jak Jarosław Kaczyński, ale wiadomo, iż tylko od decyzji tego ostatniego zależy, czy Kurski zachowa posadę.

Decyzja o zwolnieniu prezesa teoretycznie zależy od Rady Mediów Narodowych. Trójka jej członków – Krzysztof Czabański, Ewa Kruk i Joanna Lichocka jest bardzo Kurskiemu niechętna. Jeśli do tej pory nie stracił on posady, to tylko dlatego, że członkowie rady boją się Kaczyńskiego.

Lichocka otwarcie krytykuje Kurskiego m.in za to, iż zgodził się, by szef programu drugiego Marcin Wolski sam ze sobą podpisał umowę na realizację serialu według własnego scenariusza. Do tej produkcji Wolski napisał też piosenkę i będzie na niej zarabiał, za każdym razem kiedy sam ją nada.

To jest sytuacja – w mojej opinii – niedopuszczalna, łamiąca zasady co najmniej etyki zawodowej – powiedziała portalowi wirtualnemedia.pl posłanka PiS Joanna Lichocka.

Wolski sam przebąkuje o swoim odejściu z telewizji, a to prawdziwy człowiek renesansu. Nie tylko zarządza anteną, ale wymyśla też programy, sam w nich występuje, pisze do nich rymowanki i jeszcze sam je deklamuje.

Zobacz też: Coraz większe napięcie między liderami Nowoczesnej. Lubnauer sugeruje, że Petru ma problemy z psychiką

Kurski zaś toporną propaganda nie tylko zniechęca do siebie nawet elektorat PiS, ale też widzów i reklamodawców. Państwowego nadawcę przed upadkiem musiał ratować rząd przeznaczając na jego dofinansowanie blisko miliard złotych. Ma to być rekompensata za nieściągnięty abonament.

Niezależnie od tego, czy program jest dobry, czy zły to na wizerunku całej TVP odbija się agitka uprawiana w programach informacyjnych. Jej uosobieniem są niemożebnie głupie „paski”.

Nie wiadomo czy Kaczyński zgodzi się na odwołanie Kurskiego. Zapytać bowiem musi Zbigniewa Ziobro, który teoretycznie też nie powinien mieć w tej sprawie nic do powiedzenia. Tyle, że akurat Ziobro wspiera Kurskiego.

Zwycięży pewnie pragmatyzm. To Kaczyński oceni, czy Kurski robi dla PiS dobrą robotę przed wyborami, czy też złą.

Zobacz też: Znany lekarz chce podjąć się ratowania wzroku fanki Popka. „Jest nadzieja, że będzie widzieć”

 

REKLAMA