Paryżanie doprowadzeni do ostateczności. Grożą strajkiem głodowym jeśli władze nie rozwiążą problemów z przybyszami [WIDEO]

REKLAMA

Mieszkańcy Paryża grożą rozpoczęciem strajku głodowego. Domagają się usunięcia koczowisk, które pozakładali nielegalni imigranci.

Mieszkańcy 10. dzielnicy w północnym Paryżu mają dość. Grożą, że jeśli władze nie zrobią porządku z koczowiskami imigrantów, którzy pozajmowali place i ulice, to rozpoczną strajk głodowy.

REKLAMA

W dzielnicy znajduje się prowadzone przez organizację charytatywną centrum pomocy imigrantów. Dlatego też ściągają oni tam z całego Paryża.

Mieszkańcy okolicy skarżą się na nieustanne bójki, ataki na kobiety i panoszący się brud. Dzielnica uważana jest za strefę „no go” dla kobiet.

Dziesiątki kobiet zgłosiło ataki w okolicy La Chapelle. Tymczasem organizacje lewicowe wydają oświadczenia, w których twierdzą, że kobiety przesadzają i przesadzone są również informacje o atakach.

Marlène Schiappa, minister od gender i równości, opublikowała nawet w sieci swe zdjęcia, jak to wieczorem przechadza się ulicami 10. dzielnicy. Fotografie opatrzyła komentarzem, iż prawo V Republiki chroniące kobiety jest stosowane zawsze i wszędzie.

Szef ośrodka Terre d’Asile – Pierre Henry twierdzi, że placówka nic nie może zrobić i że to sprawa policji

Ta sytuacja trwa już ponad dwa lata. Policja kilkakrotnie przeprowadzała akcje, ale one nic nie dały. Imigranci wracają po kilku dniach, lub tygodniach. Sprzyja temu fakt, że w 10. dzielnicy znajdują się dwa główne dworce kolejowe Paryża: Gare du Nord i the Gare de l’Est.

Mieszkańcy dzielnicy powołali stowarzyszenie i domagają się stanowczej reakcji władz i przeniesienia centrum dla imigrantów.

Ulice są brudne, wszędzie śmierdzi uryną. Ludzie za bezcen wyprzedają mieszkania i uciekają stąd – mówi rzecznik stowarzyszenia Pierre Vuarin. – Wiele osób przechodzi załamanie nerwowe.

Członkowie stowarzyszenia napisali list do prezydenta Francji prosząc o pomoc. Pałac Elizejski odpowiedział im, że owszem sytuacja jest trudna i wymaga rozwiązań, ale tym zajmuje się minister spraw wewnętrznych.

Teraz kilkudziesięciu członków stowarzyszenia grozi, iż jeśli sytuacja nie zostanie rozwiązana w styczniu rozpocznie w styczniu strajk głodowy.

Zobacz też: Czesi w akcji. Wózkami widłowymi zatrzymali skradzione auto. To będzie HIT INTERNETU [VIDEO]

REKLAMA