
Prokuratura Okręgowa w Przemyślu – w związku w wyłowieniem w piątek z Wisłoka w Tryńczy auta z pięcioma ciałami – wszczęła śledztwo w kierunku spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym – powiedziała w sobotę rzeczniczka przemyskiej prokuratury Marta Pętkowska.
W sobotę zostały przeprowadzone sekcje zwłok. Pierwsze wyniki sekcji pozwalają wstępnie ustalić przyczyny zgonu.
– Biegli stwierdzili, że przyczyną śmierci było utonięcie – powiedziała prokurator Marta Pętkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Cała piątka nie miała poważnych obrażeń wewnętrznych, a jedynie powierzchowne, nie zagrażające życiu, więc gdyby auto nie wpadło do rzeki, wszyscy przeżyliby wypadek.
Biegli pobrali krew do badań toksykologicznych. Chcą ustalić, czy któraś z ofiar była pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Wyniki będą znane za kilka tygodni.
Pętkowska zaznaczyła, że przeprowadzone wstępne oględziny pojazdu i miejsca zdarzenia przez biegłego w zakresie ruchu drogowego wskazują, że pojazd przed wjechaniem do rzeki dachował.
W piątek policjanci i strażacy przez kilka godzin pracowali w okolicach rzeki Wisłok w Tryńczy. Użyty przez strażaków sonar wskazał, że na dnie rzeki znajduje się duży przedmiot; prawdopodobnie samochód.
Przed godz. 16:00 na brzeg wyciągnięto daewoo tico.
W środku znajdowało się pięć ciał – trzech kobiet oraz dwóch mężczyzn.
Dziewczyny, których chciała znaleziono w Wisłoce miały 16, 18 i 19 lat. Dwie z nich były siostrami.
Jeśli chodzi o chłopaków ( 24 oraz 27 lat, pochodzili z powiatu przeworskiego), którzy przebywali z nastolatkami w samochodzie, nieoficjalnie wiadomo, że rodzina jednego z nich przeżyła już jedną tragedię – brata zabito na dyskotece.
Na miejscu wypadku, podczas akcji wydobywczej, byli dziennikarze z portalu strazacki.pl
Jak relacjonowali „samochód został zaczepiony do liny przez płetwonurka, a następnie wyciągnięto go na brzeg – około godz. 15:45. Akcję utrudniał silny nurt rzeki i słaba widoczność”.
– Była to najtrudniejsza akcja, z jaką się spotkałem podczas całej swojej służby. Silny nurt i słaba widoczność uniemożliwiały płetwonurkom sprawną pracę. Istniało cały czas prawdopodobieństwo, że nurkowie będą w niebezpieczeństwie – mówił Marcin Lachnik ze straży pożarnej w Przemyślu podczas konferencji transmitowanej przez portal strazacki.pl.
Wójt Gminy Tryńcza Ryszard Jędruch poinformował, że w związku ze śmiercią młodych ludzi w gminie wprowadzona została żałoba. Ma ona obowiązywać do czasu pogrzebów.
„Łącząc się w żałobie i smutku Rodzinom i bliskim Klaudii, Dominiki, Anny, Sławomira i Bogdana składamy wyrazy głębokiego współczucia z powodu tragicznej śmierci” – napisano na stronie Urzędu Gminy Tryńcza. „Tak trudno znaleźć słowa pociechy, gdy Wasze myśli skierowane są na Tych, których Bóg tak nagle powołał do siebie. Niech ukojeniem bólu i pustki będzie modlitwa i wsparcie najbliższych” – podkreślono.
Nastolatki wyszły z domu 25 grudnia, ostatni raz widziane były w poniedziałek wraz z dwoma mężczyznami, jak wsiadały do daewoo tico. Około godz. 21.00 ich telefony straciły kontakt z siecią. Do tragedii musiało dojśc chwilę przed 21:00.
W odnalezieniu ciał pomógł jasnowidz z Człuchowa Krzysztof Jackowski: To jasnowidz Krzysztof Jackowski odnalazł zwłoki nastolatek z Tryńczy. Zdradził kiedy i co powiedział rodzinie [VIDEO]
Poniżej nagrania z akcji wydobywczej.
Wolność24/ policja.pl/ PAP/ strazacki.pl