
Przez dzikie wysypisko śmieci w Kluczach, niedaleko Krakowa, sytuacja w tamtym rejonie robi się bardzo zła. Przez dzikie wysypisko w okolicy pojawiły się „szczury giganty”.
Mieszkańcy mówią wprost: nie chcemy dłużej mieszkać w takich warunkach, obawiamy się o swoje życie.
Jedna z mieszkanek opowiada o tym, jakiego szczura udało się złapać tuż obok wysypiska, według jej relacji sięgał on od ziemi aż do klatki piersiowej trzymającego go mężczyzny.
Po tym jak starosta zawiesił wywózkę tych odpadów, wystąpiły tam 64 samozapłony – opowiada wójt gminy Klucze. W przypadku powstania pożarów pojawia się kolejny problem, czyli nieprzyjemny zapach.
Mieszkańcy obawiają się przede wszystkim rozprzestrzenienia szczurów w mieście, gdyż gryzonie mogą przenosić epidemie.
Źródło: Fakt24