Tak żyją „górnicy” z największej na świecie kopalni bitcoinów. „Wykopują 14 mln dolarów dziennie” [VIDEO]

REKLAMA

Kurs cyfrowej kryptowaluty – bitcoina – bije kolejne rekordy. Rosną też kursy innych kryptowalut, których jest już ponad 300. Nic dziwnego, że w wielu domach i firmach zaczęły pracować „koparki”, których zadaniem jest „wydobywanie” z sieci cyfrowych pieniędzy. Ale czy mają one szanse w starciu z wielkimi kopalniami kryptowalut w Chinach?

Kurs bitcoina – najstarszej i najcenniejszej z kryptowalut – sięgnął w poniedziałek 7.978 dolarów i zmierza do przebicia kolejnej psychologicznej bariery. Nic dziwnego, że w działalność polegającą na jej wydobywaniu z sieci inwestują już wielkie firmy i grupy kapitałowe. Ich własnością jest wielka kopalnia bitcoinów w mieście Ordos na terenie chińskiej prowincji Mongolia Wewnętrzna. Przyczyna jest prosta – są tam najniższe w Chinach ceny prądu. Ale i tak dzienny rachunek tej kopalni za energię elektryczną sięga 40 tysięcy dolarów.

REKLAMA

Kopalnia będąca własnością firmy Bitmain zatrudnia aż 50 „górników”. Nic dziwnego – znajduje się w niej 21 tysięcy komputerów zajmujących się wydobywaniem bitcoinów i 4 tysiące urządzeń wydobywających inną kryptowalutę –
litecoiny. Cały kompleks w mieście Ordos generuje aż 4 proc. mocy obliczeniowej całej globalnej sieci komputerowej.

„Górnikami” w Bitmain są młodzi informatycy i technicy, których zadaniem jest konserwacja sprzętu i eliminacja usterek. Zdarzają się one często, gdyż urządzenia umieszczone w ośmiu dużych obiektach działają 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Za pracę 10 godzin dziennie bez wolnych dni, „górnicy” zarabiaj ok. 600 dolarów, co jest kwotą i tak dwa razy większą niż średnia płaca w biednym regionie.

Zyski generowane przez kopalnię Bitmain są jednak ogromne. Mniej więcej co 10 minut maszynom udaje się wykopać kolejne 12.5 bitcoina czyli ok. 100 tys. dolarów. Dzienne wydobycie sięga więc 14 mln dolarów na dobę! Takich miejsc jak w Ordos jest w Chinach wiele. Oblicza się, że połowa wszystkich działających na świecie kopalni kryptowalut znajduje się właśnie w Chinach. Jedną z przyczyn są niskie ceny prądu w tym kraju.

Czytaj też: Świat arabski w panice! „Wszystkie nasze stolice są zagrożone atakiem nuklearnym”. Pomoc zapowiedział nawet Izrael!

REKLAMA