Unia kontynuuje krucjatę przeciw żarówkom

REKLAMA

Pierwszego września wszedł w życie zakaz produkcji oraz wprowadzania do obrotu (w tym sprowadzania z zagranicy) tradycyjnych żarówek o mocy 75W. Prohibicję zarządzili unijni biurokraci, którym żarówki podpadły żarłocznością prądu… Ku “nowocześniejszym i bardziej przyjaznym środowisku świetlówkom” Unia podąża od 2009 roku. Dokładnie rok temu zakaz objął poczciwe 100-watówki. Ściślej: od tego dnia zgodnie z Rozporządzeniem Komisji (WE) nr 244/2009 obowiązującym w Unii Europejskiej żarówki 100 watowe zostały przekwalifikowane na „lampy do celów specjalnych” a na ich opakowaniach pojawia się „wyraźny i dobrze widoczny” napis, że „lampa nie nadaje się do oświetlenia pomieszczeń domowych” (nota bene rzeczona dyrektywa zaowocowała lokalnymi zrywami sił wywrotowych np. Stowarzyszenia Elektryków Polskich)

To jednak nie koniec krucjaty. W 2011 ze sklepowych półek zniknął „sześćdziesiątki” a w 2012 także słabsze. Przypominamy, że odejście od tradycyjnych żarówek jest elementem “unijnej strategii wzrostu efektywności energetycznej i walki ze zmianami klimatycznymi”. Walka z przestarzałymi „dziećmi” Thomas Alva Edisona ma być milowym krokiem na drodze do realizacji głównego celu pakietu klimatyczno-energetycznego. To m.in. dzięki takim aktom postępu Unia zredukuje emisję CO2 o 20 proc. i uczyni świat lepszym.

REKLAMA
REKLAMA