Mark Evans dyrektor departamentu pasażera mówi, że wszystkie zapowiedzi mają być przejrzane pod kątem płciowej neutralności – Chcemy być pewni, iż język którego używamy nikogo nie wyklucza i w pełni oddaje różnorodność Londynu – mówi Evans.
Postępową ideę neutralności płciowej od dawana już propaguje pewna szkoła z Północnej Karoliny w USA. By wprowadzić jeszcze równiejszą płciową równość zakazała nauczycielom używania słów „chłopiec” i „dziewczyna”. Zamiast tego mają posługiwać się tylko słowem „uczeń”, które w języku angielskim jest płciowo obojętne. Wszystko to po to, by nie urazić chłopców, którzy myślą, że nie są chłopcami i dziewczynek, które uważają, że nie są dziewczynkami.
Pomocną dłoń dla takich chłopców, którzy myślą, że są dziewczynkami wyciągnął już technologiczny gigant Google. Męskie toalety w siedzibie firmy zaopatrzone zostały więc w podpaski higieniczne, a to na wypadek, gdyby jakiś mężczyzna tam pracujący miał okres.
Mężczyźni menstruują już na wielu amerykańskich uniwersytetach, dlatego też na jednym z nich bojownicy o równą równość płci wydali specjalne oświadczenie w sprawie podpasek i tamponów
– Tampony w męskich toaletach? To tylko mały krok w kierunku menstruacyjnej równości – czytamy w oświadczeniu.
Uniwersytet Wisconsin i Minnesota od dawna już zaopatrują studentów w kobiece środki higieny, wszystko oczywiście po to by nikt nie czuł się wykluczony.
Na drodze do postępu wciąż postępuje stan Oregon, który własnie wprowadził przepisy regulujące sprawy płciowe w prawach jazdy. To pierwszy stan, który w wydawanych prawach jazdy przewiduje płeć ni taką, ni siaką.
Komisja Transportu Oregonu zdecydowała, że ci którzy nie są ani mężczyznami, ani kobietami mogą zostać iksami i w swych dokumentach zamiast „F”, lub „M”, czyli kobieta, mężczyzna, mieć postępowe „X”.