
Północno-koreański naukowiec, który uciekł z kraju, zabił się w celi więziennej tuż po tym, jak został ponownie schwytany w Chinach i odesłany do Korei Północnej.
Jak donosi Radio Free Asia, dezerter pracował w charakterze badacza w Państwowej Akademii Nauk w Pjongjangu i był częścią grupy Koreańczyków uwięzionych w Shenyang na początku listopada.
Zobacz też: Państwo Islamskie: „To my dokonaliśmy zamachu w Petersburgu!” Putin kazał zabijać gnoi na miejscu
Zostali oni odesłani z północnego chińskiego miasta do Korei Północnej 17 listopada.
Naukowiec popełnił samobójstwo zażywając truciznę w trakcie czekania na przesłuchanie. Miał około 50 lat.
Mężczyzna zabił się zaledwie kilka godzin po tym, jak został umieszczony w izolatce w Departamencie Bezpieczeństwa Stanu w północnokoreańskim mieście Sinuiju.
Zmarł nim został przesłuchany w sprawie przyczyn ucieczki, tego kto mu pomagał i jaką drogą się przedostał.
Według informatorów RFA, wykazywał duże oznaki niepokoju nad swoimi projektami badawczymi.