„Sprzeciw wobec nędzy” bezpodstawny?

REKLAMA

Jakaś kolejna banda kretynów ogłosiła kolejny „Światowy dzień…” – konkretnie „…sprzeciwu wobec nędzy” (polskie media obchodziło go jakiś czas temu). Niestety: w każdym normalnym społeczeństwie bogactwo rozkłada się wg. rozkładu normalnego (Gaussa). Obiektywny poziom bogactwa jest bez znaczenia: jeśli 10% ludzi będzie miało „Maserati” MC-12, 80, „Jaguary”, a 10% zwykłe „Mercedesy” – to ci ostatni będą uważani za nędzarzy. I tak się będą czuli.

[nice_alert]Walczyć z tak rozumianą nędzą można tylko w jeden sposób, stosowany przez socjalistów: wyrównywać poziom bogactwa. Wtedy następuje śmierć cieplna społeczeństwa: nikt nic nie robi – bo po co, skoro i tak będzie przeciętnie. W efekcie jest równo – ale coraz biedniej. Jak w Kambodży Pol Pota.[/nice_alert]

REKLAMA

A nędzarze – to swoją drogą skarb: mają dużo dzieci, z których część, może i mała, jest zdolna i obdarzona potężną chęcią wybycia się! To oni są solą Ziemi. To oni są motorem rozwoju narodu i ludzkości. Kto chce zlikwidować nędzę – jest idiotą patentowanym. Chyba, że na tym dobrze zarabia!

REKLAMA