Ziemkiewicz i Korwin o WOŚP

REKLAMA

Ziemkiewicz: Mieszane uczucia

Właściwie od zawsze mam mieszane uczucia wobec Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (wiem, że to myślozbrodnia, ale to u mnie normalne). Z jednej strony trudno nie podziwiać organizacyjnej sprawności ludzi, których zgromadził wokół siebie Owsiak, i bez-interesowności, z jaką przeznaczają oni gigantyczny obrót fundacji na deklarowane, dobroczynne cele.

REKLAMA

Wystarczy sprawdzić koszty własne Orkiestry w jej sprawozdaniach; gdyby instytucje publiczne potrafiły być choć w połowie tak efektywne, zaspokoiłyby wszelkie potrzeby Polaków, a i tak zamiast deficytu mielibyśmy w budżecie nadwyżkę. No i rzecz najważniejsza: sprzęt kupiony przez WOŚP ratuje zdrowie i życie. Moje dzieci akurat go, szczęśliwie, nigdy nie potrzebowały. Ale wiem, że gdyby zdarzyło się inaczej, to bez WOŚP tego sprzętu po prostu by w szpitalu nie było.

Z drugiej strony nie podoba mi się uczynienie charytatywnej zbiórki propagandowym show na wzór peerelowskiego “Banku miast”. Telewizje wypychają sobie ramówki, żądne reklamy firmy i osoby publiczne popisują się poparciem dla słusznej akcji, aby tylko uszczknąć coś z jej sławy, a państwo czuje się całkiem już zwolnione z konstytucyjnego obowiązku zapewnienia obywatelom usług medycznych; po co się wysilać, reformować czy naprawiać, skoro jest Owsiak?

Najgorsze zaś wydaje mi się traktowanie WOŚP przez rzesze prostych Polaków jako swego rodzaju alibi dla własnej bierności. Nie ma się co chwalić, że nigdzie na świecie nie ma takiej potęgi jak WOŚP. Bo w krajach cywilizowanych są tysiące mniejszych takich organizacji, a nie jedna wielka. Od pewnego czasu systematycznie zmniejsza się odsetek Polaków deklarujących gotowość zaangażowania w działalność społeczną, w tym charytatywną. Wystarczy wykupić serduszko i sprawa odfajkowana.

[nice_download]źródło: http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/01/11/mieszane-uczucia/[/nice_download]

Korwin Mikke: Dlaczego nie znoszę p. Jerzego Owsiaka?

Nie znoszę – i to bynajmniej nie osobiście. Osobiście to mogę z Nim nawet z przyjemnością rozmawiać. Natomiast nienawidzę ideologii, jaką On reprezentuje. „Vis pacem – para bellum”. I odwrotnie zatem: kto szykuje ludzi do pokoju, przygotowuje wojnę. Delikatne obchodzenie się z obwiesiami, wszechobecna tolerancja – musi skończyć się rzezią. Stąd moja pryncypialna wrogość do p.Owsiaka i Jego „Róbta co chceta”. Bo w haśle tym wcale nie chodzi, byśmy w ramach normalności robili co chcemy, prywatnie; chodzi o to, by zniszczyć normalność, by zniszczyć reguły.

Przypominam, że Zasady bardzo urozmaicają życie – bo można je łamać… albo też czerpać satysfakcję ze skrupulatnego ich przestrzeganie. Gdy p.Owsiak i Jemu podobni zniszczą Zasady, obydwie te przyjemności zostaną nam odjęte…

A poza tym ten Woodstock… To pakowanie młodych ludzi w g***o; tłumaczenie, że tytłanie się w błocku to wspaniała rzecz, bo jest to „łamanie konwencji”. To z „dzieci Woodstock” wyrośli nie tylko ci kretyni i szubrawcy bankierzy, którzy gdzieś przeputali i rozkradli bilion dolarów; ale i ci sędziowie, na złość wielkim kapitalistycznym korporacjom orzekający $300.000 „odszkodowania” dla kobiety, która sparzyła się gorącą kawą (od McDonalds), miliardy dla „nieświadomych zagrożenia” palaczy (od koncernów tytoniowych); a nawet pieniądze dla włamywacza, który poślizgnął się na niezabezpieczonym szklanym dachu okradanej szkoły; uwalniający morderców i żądający zniesienia karu śmierci. To te sk***syny z błocka Woodstock – obecnie niszczący Amerykę z wysokości stanowisk, które objęli.

Oczywiście: stanowisk! Normalni Amerykanie działają w prywatnych firmach, a nie na reżymowych posadach! I ONI tych normalnych z satysfakcją grabią i niszczą.

P.Owsiak jest najwyraźniej po ICH stronie. To tyle o p.Owsiaku. A teraz o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Wbrew niektórym krytykom jestem przekonany, że p.JO wymyślił WOŚP nie po to by zyskać nimb potrzebny do głoszenia i popularyzacji Jego wrednych idei. Sadzę, że On sam szczerze wierzy, że zbiera pieniądze dla pomagania tym i owym – z dziećmi na czele. Niestety: w ustroju socjalistycznym jest to NIEMOŻLIWE!

Nie dlatego, że ktoś tego zakazuje. Dlatego, że jest to niemożliwe te-o-re-tycz-nie. Z natury socjalizmu. Już tłumaczę, dlaczego. Przypuśćmy, że rządzę państwem socjalistycznym – i dzielę pieniądze na poszczególne dziedziny. Na szkolnictwo 200 mln, na lecznictwo 100 mln, na aparaturę podsłuchową 50 mln. Nie robię tego na zasadzie kciuka – tylko prowadzę rzetelne badania, które udowodnią, że taka właśnie proporcja jest optymalna. Przypuśćmy teraz, że w moim państwie co roku gra WOŚP. I wiem, że zbiera ona co roku ±35 mln zł… Jeśli tak, to natychmiast inaczej planuję budżet: szkolnictwo 220, lecznictwo 75 i podsłuchy 55 ! Teraz WOŚP dołoży do lecznictwa 35 mln – i otrzymamy znów optymalną proporcję: 4: 2 : 1. Ja tego nie robię złośliwie! Jeśli zostałem przez ekspertów (przypominam: w socjalizmie ludzie, nie potrafiący ułożyć własnego budżetu domowego, „nieomylnie” orzekają, ile miliardów „trzeba” wydać na to i na tamto…) przekonany, że optymalna proporcja wydatków to 4 : 2 : 1 – to ja MUSZĘ w ten sposób postąpić. Inaczej dopuściłbym do marnotrawstwa.

I wszystko jest w porządku – tyle, że p.Owsiak, wcale o tym nie wiedząc, zebrał tylko 10 mln na lecznictwo, za to 5 mln na pluskwy i 20 mln na szkolnictwo… Jest to konsekwencja nieunikniona. Dlatego (choć w tym roku w pewnym sensie sam gram w WOŚP – w szachy, w Karczewie…) z powodów pryncypialnych nigdy nie dałem ani grosza na WOŚP. Natomiast jeśli obalimy socjalizm, to deklaruję co roku $1000 na WOŚP.

Liczę, że po tej deklaracji p.Jerzy Owsiak – w dobrze teraz rozumianym interesie WOŚP – dopomoże nam w tym zbożnym dziele…

Pan Piotr Ochwał zauważył (czytaj oświadczenie tutaj) że np. zespół „Arka Noego” gra dla WOŚP za darmo; ale płacą podatnicy!

[nice_download]źródło: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID358765084,index.html[/nice_download]

REKLAMA