Płock zapłaci milion złotych za udział w serialu TVP

REKLAMA

– Najnowszy serial TVP zostanie wyemitowany jeszcze w tym roku. Większość odcinków „Strażaków” będzie kręcona w Płocku – poinformował portal naszemiasto.pl. Zdaniem serwisu, to świetny sposób promocji miasta. Niestety, aby przekonać państwową telewizję do umieszczenia akcji pierwszego sezonu serialu w największym mieście zachodniego Mazowsza, lokalne władze chcą zapłacić… milion złotych!

Bohaterem serii ma być strażak z Warszawy, którego scenarzyści – dzięki planowanej dotacji od włodarzy Płocka – po pierwszym odcinku przenoszą do miasta zarządzanego przez Andrzej Nowakowskiego (PO). Tam bohater integruje się z lokalną społecznością, a nawet poznaje atrakcyjną płocczankę, która pomoże mu się odnaleźć w nowej sytuacji…

REKLAMA

Telenowela ma być hitem jesiennej ramówki TVP1. Za reżyserię odpowiada Maciej Dejczer, który współtworzył początkowe odcinki „M jak miłość” oraz „Oficera”. Milion złotych podatników wydany na 12 odcinków pierwszej serii to koszt niebagatelny. Jeden 45-minutowy odcinek będzie kosztował podatników – którzy płacą przecież abonament, a prawdopodobnie od przyszłego roku zapłacą obowiązkową opłatę audiowizualną – ponad 83 tys. złotych. To najwięcej w historii polskiej telewizji za zrobienie z miasta serialowego „tła”. Według ustaleń wyborcza.biz, inne miasta „aktorami” zostawały za mniejsze kwoty.

– Rozmowy o serialu prowadzimy od pół roku; chcemy, by w Płocku zaistniał taki efekt jak w Sandomierzu – usprawiedliwił decyzję o wydaniu miliona złotych prezydent Andrzej Nowakowski (PO). – Bazując na wysokiej oglądalności „Ojca Mateusza” [inny kultowy serial TVP, nakręcony we wspomnianym mieście województwa świętokrzyskiego – dop. Red.], chcemy wraz z Płockiem użyć „Strażaków” jako sposobu komunikacji z turystami i inwestorami – zapowiedział Zbigniew Badziak z firmy Aldentro, która zajmuje się nietypowymi formami reklamowymi. Miasto już nawiązało współpracę z agencją.

W jaki sposób serial pozycjonowany na widownię w raczej średnim i starszym wieku ma się przełożyć na wzrost inwestycji? Czy faktycznie pokazywanie „pożarów, wypadków samochodowych, wypadów strażaków na mecze piłki ręcznej, festiwalu muzycznego” przełoży się na napływ turystów do miasta? Włodarze przekonują, że milion złotych to niewiele. Po emisji serialu spodziewają się tłumów w hotelach, powstania inspirowanych serialem kawiarni, restauracji itp.

Zdaniem Badziaka, strażak kojarzy się społeczeństwu z „honorem, męstwem, odwagą, opanowaniem, siłą czy przyjaźnią”. Te cechy widownia ma przenieść z serialowego bohatera na… miasto. Wiele wskazuje więc na to, że przyszli inwestorzy Płocka, skuszeni do wyłożenia pieniędzy przez serial promujący etos strażaka, to stereotypowi widzowie telewizji, którym zdarza się mylić filmową fikcję z rzeczywistością; przenosić cechy wykreowanych bohaterów na zbiorowego, nieożywionego bohatera drugoplanowego. Czy faktycznie potencjalni inwestorzy skuszą się na Płock z powodu – prawdopodobnie – sympatycznego „strażaka”?

Dotacja od miasta pozwoli producentowi pokryć ok. 10 proc. kosztów filmu. Jak na polskie warunki będzie to produkcja dość droga. Przy serialu pracuje 60 osób. Zdjęcia potrwają 20 dni i zaczną się w maju.

– Największym problemem będzie znaleźć w budżecie ten milion złotych – wyznał w rozmowie z wyborcza.biz przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski (PO). Równocześnie podkreślił, że klub Platformy Obywatelskiej poprze pomysł. Mniej entuzjastycznie do wydania pieniędzy podatników podchodzi… SLD. – Sam pomysł podoba mi się, ale aż milion? Finanse miasta są w słabej kondycji – podkreślił Arkadiusz Iwaniak z Sojuszu. – W obecnej sytuacji miasta to nie jest dobre rozwiązanie. Nie mamy wpływu na to, co będzie pokazywane, czy przyjadą turyści – zauważyła przytomnie Wioletta Kulpa z PiS.

REKLAMA