Naszym lewakom zdecydowanie brakuje luzu. Cejrowski w ogniu krytyki. Za te żarty okrzyknięto go homofobem i wrogiem kobiet

Wojciech Cejrowski. / fot. Wikipedia
REKLAMA

Wojciech Cejrowski słynie głównie z programów podróżniczych i występów w czwartki w TVP Info. Występuje on jednak także na scenie w konwencji „stand-up”.

Ostatni występ mocno wkurzył środowiska lewicowe w Polsce. Tym wyraźnie brakuje luzu, bo ich oburzenie wywołały żarty – które z założenia są przejaskrawieniem rzeczywistości.

REKLAMA

Zobacz także: Mocne słowa Cejrowskiego o Tusku. Popis znanego podróżnika na antenie TVP Info. „Może z tego powodu ten Tweet alarm” [VIDEO]

Pierwsza sytuacja opisana przez Cejrowskiego dotyczyła toalet i relacji damsko-męskich. Jak ląduję na Okęciu, to jedna rzecz mnie wkurza. Męskie kible sprzątają kobiety. Odwróćmy sytuację, wyobraźcie sobie, że wchodzicie do damskiego kibla i wjeżdża Cejrowski z mopem – mówił.

Cejrowski dodawał: Skąd kobieta może wiedzieć, co to jest pisuar. To jest umywalka, tylko trochę za nisko wisi. Oburzenie numer 1.

Kolejne żarty dotyczyły Roberta Biedronia, w tym przypadku Cejrowski miał być „homofobem”. W dzisiejszych czasach należałoby definiować homofoba jako osobę, której nie lubią g**e.

Jak byłem w Słupsku, cały występ pod ścianą zrobiłem. Próbowali mnie rozluźnić, bo to był mój pierwszy występ w Słupsku. Naprawdę spięty byłem. Pytali, czy dostałem sok w garderobie. Dostałem. A jaki był? Nie pamiętam. Na pewno gejfrutowy. A jak pan do nas dojechał? Pytają mnie w tym Słupsku. Od Gdańska jechałem. Najlepszy dojazd od Bytowa – powiedział Cejrowski. Oburzenie numer 2.

Oburzenie lewactwa spowodowały także żarty skierowane w kierunku Donalda Tuska. Podróżnik mówił: Nie chciałbym, żeby Donald Tusk przyjechał do Polski. Bo jakbym go spotkał, to musi ode mnie dostać w pysk, gdyż obraził moją mamusię, nazywając ja moherowym beretem. Oburzenie numer 3.

Czytaj więcej: Prowokuje, żartuje, czy pisze na poważnie? Stanisław Michalkiewicz dostrzega zalety mordowania dzieci

„Żarty” Cejrowskiego faktycznie nie są najwyższych lotów, o ile w ogóle można je tak nazwać, ale żeby od razu się oburzać?

REKLAMA