Wielka Brytania grozi UE. Królestwo nie może porozumieć się ze Wspólnotą w sprawie Brexitu

Theresa May. Foto: PAP/EPA
Theresa May. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

David Davis, minister odpowiedzialny za Brexit w wywiadzie dla BBC stwierdził, że jeśli Wielka Brytania nie porozumie się z Unią w sprawie opuszczenia Wspólnoty, to może odmówić zapłacenia 40 miliardów funtów „wyjściówki”.

Do ostatecznego opuszczenia Uni przez Wielką Brytanię ma dojść za rok. Tymczasem Zjednoczone Królestwo i Wspólnota nie potrafią się porozumieć co do warunków tzw „okresu przejściowego” i późniejszych zasad dotyczących handlu, przepływu ludzi i usług, lub choćby takich szczegółów jak kwoty i obszary połowowe.

REKLAMA

Rząd Theresy May jest bardzo krytykowany za ustępstwa. Jednocześnie Brytyjczycy są przekonani, że postawa Unii to zemsta i pokaz siły. Eurokraci chcą wystraszyć wszystkie te państwa, które ośmieliłyby się myśleć o opuszczeniu Wspólnoty.

Ustalone dotychczas warunki przewidują m.in wpłatę na rzecz Unii ok 40 miliardów funtów „wyjściowego”. W grudniu rząd informował, że kwota „wyjściówki” wahać się będzie od 35 do 39 miliardów w zależności od warunków porozumienia w innych kwestiach.

Dla Wielkiej Brytanii najistotniejsze jest, by rynek Wspólnoty pozostał po Brexicie dla niej otwarty. Wstęp na ten rynek dla państw spoza UE jest bardzo trudny.

David Davis, który odpowiada w rządzie za Brexit w rozmowie z BBC w bardzo stanowczy sposób zagroził, że jeśli Unia nie porozumie się z Wielką Brytanią i nie pójdzie na kompromis to Londyn nie wpłaci przewidzianych kwot „wyjściowego”.

Dopóki wszystko nie jest ustalone, nic nie jest ustalone – powiedział Davis. Pytany o to czy Wielka Brytania mogłaby nie zapłacić Unii nawet pensa potwierdził to.

Zobacz też: Włamali się do niemieckiego MSZ i wykradli protokoły negocjacyjne Brexitu. Przez internet

Sekretarz stwierdził również iż w czasie negocjacji wyraźnie widać jak pęka solidarność we Wspólnocie, i że pojedyncze państwa członkowskie już same próbują szukać przyszłego porozumienia z Wielką Brytania. Rozmowy dotyczą m.in sektora finansów.

Londyńskie City ma bez porównania większe znaczenie niż Frankfurt, czy Paryż, a wolumen transakcji i operacji finansowych jest nawet większy niż w Nowym Jorku.

Minister ds. Brexitu stwierdził też że widać iż eurokraci zajmują coraz bardzie łagodne stanowisko.
Na początku chcieli rozmawiać tylko o pieniądzach i pieniędzy chcieli. Teraz zaczynają mówić też o traktatach handlowych – powiedział Davis.

Odmowa wpłacenia przez Wielką Brytanię „wyjściówki” oznaczałaby prawdziwą katastrofę dla unijnego budżetu. Już teraz eurokraci chcą zwiększenia wysokości skłądki członkowskiej, by załatać przyszłą dziurę budżetową. Temu jedna stanowczo sprzeciwają się m.in Dania, Holandia i Austria.

Zobacz też: Wielkie demonstracje w Barcelonie. Po aresztowaniu Puigdemonta Katalończycy walczą na ulicach z policją [WIDEO]

REKLAMA