Wizyta Lecha Wałęsy w Sejmie z pewnością przejdzie do historii. Do tej pory były prezydent ośmieszał się przede wszystkim w sieci. Teraz jego wybryki chcąc nie chcąc zarejestrowały wszystkie najważniejsze stacje telewizyjne w kraju. Proszony, by towarzyszyć protestującym, Wałęsa odpowiedział, że niestety, ale śpieszy się na ważne i wielkie spotkanie w Puławach.
Mamy wolny materac, przygotowany. Będzie pan naszym mediatorem. […] Dzięki panu może zwyciężymy – mówiła do Wałęsy jedna z matek zgromadzonych w Sejmie. Były prezydent miał jednak inne plany.
Ja muszę na 18 być w Puławach. Tam mam wielkie spotkanie. Jak wam nie mogłem odmówić, tak nie mogę do Puław dzisiaj odmówić – odpowiedział, usadzony na wygodnym fotelu Wałęsa. No cóż, życie człowieka, który własnymi rękami obalił komunę, jest pełne trudnych wyborów. Były prezydent jest wręcz rozchwytywany.
„Wielkie spotkanie w Puławach” okazało się jednak kolejnym blamażem. Z Wałęsy zadrwił nawet zazwyczaj mu przychylny portal natemat.pl. Wizyta byłego prezydenta przyciągnęła mniej niż 150 osób. Najśmieszniejsze jest to, że na oficjalny profil elektryka na Facebooku trafiły zdjęcia ze spotkania-klapy.
Sprawa stanowi kolejny dowód na to, że Wałęsa żyje w wyimaginowanej bańce i wydaje mu się, że w dalszym ciągu jest najważniejszą osobą w Polsce, a już na pewno najbardziej zasłużoną. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Raz jeszcze były prezydent potwierdził, że im mniej robi i mówi, tym mniej się z niego śmieją.
Poniżej zdjęcia ze spotkania w Puławach.
-Chcemy prosić pana, żeby pan tu został, mamy wolny materac, przygotowany.
Wałęsa: Ja chcę zwyciężać z wam, a nie z wam siedzieć. Ja na 18-tą muszę być w Puławach. Tam mam wielkie spotkanie! #ProtestNiepelnosprawnych pic.twitter.com/GG732zboyb— Waldemar Kowal_2 (@waldemar_kowal) 21 maja 2018
Źródło: Twitter/Facebook