Kto powinien zostać następcą Jarosława Kaczyńskiego w PiS? [SONDAŻ]

Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik
Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik
REKLAMA

Prezes ma już swoje lata i powoli zbliżą się do politycznej emerytury. Jego rychłe odejście może spowodować poważne zawirowania na polskiej scenie politycznej. IBRiS sprawdził „Kto powinien zostać następcą Jarosława Kaczyńskiego w PiS?”. Badanie wykonano na zlecenie „rp.pl”.

Jeszcze niedawno minister spraw wewnętrznych i administracji mówił: Ci wszyscy, łącznie z tymi wszystkimi delfinami czy tymi, którym być może roi się w głowie coś na kształt zamiany pana premiera Kaczyńskiego albo zastąpienie go na stanowisku szefa partii, muszą jeszcze uzbroić się w długą, i to bardzo długą cierpliwość.

REKLAMA

Nieobecność naczelnika jest jednak coraz bardziej widoczna. W rządzącej koalicji, ale również w samym PiS-ie zaostrzają się walki koterii i stronnictw. Nic więc dziwnego, że Polacy coraz częściej zadają sobie pytanie, kto może zastąpić Kaczyńskiego.

ZOBACZ: TVN się sypie? Kolejny znany dziennikarz odchodzi ze stacji. A gdzie trafi Rymanowski? Są pierwsze przecieki

Według badania przeprowadzonego przez IBRiS najwięcej, bo 14,4 proc. osób następcę Kaczyńskiego widziałoby w Mateuszu Morawieckim. Drugie miejsce zajął Joachim Brudziński, którego wskazało 9 proc. ankietowanych.

8,6 proc badanych uznało, że Kaczyńskiego powinna zastąpić Beata Szydło. Na dalszych miejscach znaleźli się kolejno Andrzej Duda (7,4 proc.), Zbigniew Ziobro (5,4 proc.), Jarosław Gowin (4,2 proc.), Antoni Macierewicz (3,4 proc.), Mariusz Błaszczak (2,7 proc.) i Piotr Gliński (2,1 proc.).

Prezes PiS nie tylko w partii, ale całym obozie prawicy cieszy się ogromnym autorytetem i badani prawdopodobnie nie wyobrażają sobie istnienia PiS bez Jarosława Kaczyńskiego – przyznał prof. Norbert Maliszewski, politolog z UKSW.

Nie dziwi mnie ta pierwsza trójka. Mateusz Morawiecki ma w rękach realną władzę. Joachim Brudziński, wywodzący się z tzw. zakonu PC i uznawany za numer dwa w PiS, ma z kolei władzę w partii. A Beata Szydło wciąż cieszy się dużym społecznym autorytetem – stwierdził również.

Źródło: rp.pl/wolnosc24.pl

Czytaj też: Skandal! Dyrektor żydowskiego Polin Dariusz Stola chciał, żeby… pobili Ziemkiewicza

REKLAMA