Feministki walczą o „Gwiezdne Wojny”. Wszędzie wciskają swoją ideologię

Darth Vader, klatka z filmu "Nowa Nadzieja"/foto: YT
REKLAMA

Feministkom wiecznie mało. Wszędzie dopatrują się męskiej dominacji i oznak patriarchatu. Ostatnio wzięły się za „Gwiezdne Wojny”. Ich zdaniem lepsze wyeksponowanie kobiecych postaci wpływa na kasowy sukces filmu. Powstało nawet specjalne zestawienie. Problem w tym, że błędne.

Rebbeca Harrison, która założyła Glasgow Feminist Arts Fest stworzyła zestawienie, które ukazuje, ile czasu ekranowego poświęcono postaciom kobiecym. Jej dzieło posłużyło za bazę do jeszcze bardziej absurdalnej, a co więcej błędnej analizy.

REKLAMA

Kate Erbland, dziennikarka serwisu Indiewire stwierdziła, że lista stworzona przez Harrison pokrywa się z kolejnością filmów ze świata „Gwiezdnych Wojen” pod względem zarobionych przez nie pieniędzy. To z kolei doprowadziło ją do wniosku, że im więcej kobiet na ekranie tym film lepiej zarabia.

ZOBACZ: Planetoida eksplodowała nad Afryką. „Rozbłysnęła i zmieniła zmierzch w środek dnia [VIDEO]

Problem w tym, że pod uwagę wzięła wyłącznie ten jeden czynnik. Zupełnie zbagatelizowała rzecz oczywistą, czyli inflację, a ta okazuje się bezlitosna. Według szacunków najwięcej pieniędzy, po uwzględnieniu zmian wartości dolara w ciągu ostatnich dekad, zarobiła „Nowa Nadzieja”, czyli film, w którym postacie żeńskie były eksponowane przez zaledwie 15 proc. czasu ekranowego.

Uproszczona analiza sprawiła, że Eebland znalazła się w ogromnym błędzie, ale tak to już bywa z kobietami zaślepionymi feministyczną ideologią, które wszystko tłumaczą patriarchalnym porządkiem świata.

SPRAWDŹ KONIECZNIE: Antypolonizm w natarciu! Czy to nigdy się nie skończy? Skandaliczna mapa obozów koncentracyjnych w Jad Waszem [FOTO]

Źródło: film.org.pl/measuringworth.com/wolnosc24.pl

REKLAMA