Feministkom wiecznie mało. Wszędzie dopatrują się męskiej dominacji i oznak patriarchatu. Ostatnio wzięły się za „Gwiezdne Wojny”. Ich zdaniem lepsze wyeksponowanie kobiecych postaci wpływa na kasowy sukces filmu. Powstało nawet specjalne zestawienie. Problem w tym, że błędne.
Rebbeca Harrison, która założyła Glasgow Feminist Arts Fest stworzyła zestawienie, które ukazuje, ile czasu ekranowego poświęcono postaciom kobiecym. Jej dzieło posłużyło za bazę do jeszcze bardziej absurdalnej, a co więcej błędnej analizy.
I have FINALLY ranked all of #StarWars based on screen time for women. This is now canon. Don't @ me.
43% Last Jedi
37% Force Awakens
35% Rogue One
23% Return of the Jedi
22% Empire Strikes Back
20% Phantom Menace
18% Attack of the Clones
17% Revenge of the Sith
15% A New Hope— Becca Harrison (@BeccaEHarrison) 28 maja 2018
Kate Erbland, dziennikarka serwisu Indiewire stwierdziła, że lista stworzona przez Harrison pokrywa się z kolejnością filmów ze świata „Gwiezdnych Wojen” pod względem zarobionych przez nie pieniędzy. To z kolei doprowadziło ją do wniosku, że im więcej kobiet na ekranie tym film lepiej zarabia.
ZOBACZ: Planetoida eksplodowała nad Afryką. „Rozbłysnęła i zmieniła zmierzch w środek dnia [VIDEO]
Problem w tym, że pod uwagę wzięła wyłącznie ten jeden czynnik. Zupełnie zbagatelizowała rzecz oczywistą, czyli inflację, a ta okazuje się bezlitosna. Według szacunków najwięcej pieniędzy, po uwzględnieniu zmian wartości dolara w ciągu ostatnich dekad, zarobiła „Nowa Nadzieja”, czyli film, w którym postacie żeńskie były eksponowane przez zaledwie 15 proc. czasu ekranowego.
Uproszczona analiza sprawiła, że Eebland znalazła się w ogromnym błędzie, ale tak to już bywa z kobietami zaślepionymi feministyczną ideologią, które wszystko tłumaczą patriarchalnym porządkiem świata.
SPRAWDŹ KONIECZNIE: Antypolonizm w natarciu! Czy to nigdy się nie skończy? Skandaliczna mapa obozów koncentracyjnych w Jad Waszem [FOTO]
Źródło: film.org.pl/measuringworth.com/wolnosc24.pl