Szok! Polscy podatnicy dopłacają naukowcom w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Izraelu

szkolnictwo wyższe Gowin
Jarosław Gowin - Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Fot. PAP
REKLAMA

Jesteśmy na ostatnim miejscu w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o poziom finansowania uzyskanego z unijnych programów na jednego naukowca. Nie wykorzystujemy dobrze potencjału, jaki ma Polska – poinformował w czwartek wicepremier, minister nauki Jarosław Gowin.

Gowin przyznał, że „statystyki są nieubłagane”. „Pod względem poziomu finansowania przeliczanego na jednego naukowca, jesteśmy w Europie na miejscu ostatnim” – poinformował Jarosław Gowin.

REKLAMA

Dodał, że podobnie jest w przypadku wartości dofinansowania w przeliczeniu na 1 mieszkańca, czy w wielkości środków uzyskiwanych z Programu Horyzont 2020 w przeliczeniu na tysiąc euro krajowych nakładów na badania i rozwój.

„Niski poziom udziału w programach ramowych polskich naukowców, którzy nie wykorzystują całości składki, jaką polski rząd płaci do wspólnego budżetu, oznacza, że jesteśmy płatnikami netto do budżetu Unii Europejskiej. Mówiąc krótko – polscy podatnicy składają się na badania naukowe prowadzone w Danii, Holandii, w Niemczech” – podkreślił wicepremier. I dodał, że sytuację tę „trzeba koniecznie zmienić”.

Czytaj także: Opluwanie Polski i Polaków to dla naszych twórców sposób na zrobienie międzynarodowej kariery i dobre życie. A PiS ciągle finansuje ich gnioty

Tymczasem, jak zaznaczył, kolejny, 9. Program Ramowy UE – Horizon Europe – będzie dysponował kwotą o około 20 mld euro większą niż jego poprzednik – Horyzont 2020. Dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda na konferencji poinformował, że środki mają wzrosnąć z 78 mld do 100 mld euro. Gowin ocenił, że wzrost nakładów na naukę jest wskazówką, w którą stronę powinna zmierzać i Polska. Przyznał, że jest to wyrzut sumienia, również „pod jego adresem”.

Szef resortu nauki porównał, że środki, o które wzrośnie budżet programu będą 20-krotnie większe niż środki, które wywalczyła z kolejnych programów Polska w ciągu aż dwóch dekad.

Wyraził nadzieję, że z 9. Programu Ramowego naukowcy pozyskają przynajmniej 3-krotnie więcej pieniędzy niż z bieżącego programu. „Żeby te pieniądze – które wkładamy do budżetu unijnego na badania – przynajmniej wracały do polskiej nauki, a potem przekładały się na rozwój całego kraju”. Według niego „trzykrotne zwiększenie udziału to ambitny cel”. Jak jednak powiedział, wierzy, że uda się go osiągnąć m.in. w oparciu o nowe rozwiązania Ustawy 2.0 oraz dzięki dążeniu do doskonałości naukowej, które przyświeca wielu polskim naukowcom.

Czytaj także: Polacy mają dość PO? Zniszczone biura poselskie. „Je*** PO”, „Polska dla Polaków nie dla złodziei”

(PAP)

Komentarz: Minister Gowin przyznał, że nauka to kolejna dziedzina, w której Polska dopłaca do zamożniejszych krajów. Nie wyjaśnił jednak dlaczego tak się dzieje. A przyczyny są dwie: beznadziejni polscy urzędnicy naukowi, którzy nie byli w stanie zadbać o elementarne polskie interesy albo po prostu wcale się nimi nie kierowali. Oraz wspieranie lewackich programów badań, na które nawet polscy lewacy są zbyt prawicowi. Szokuje skala dopłat – do Polski trafia z powrotem zaledwie 1/3 wysłanych do Unii pieniędzy. Najlepszym wyjście jest przerwanie tej farsy.

Czytaj także: W warszawskim ratuszu wszyscy ciężko zapracowani. Każdy orze jak może, czyli w robocie nikogo nie ma

REKLAMA