Morawiecki śni na jawie. W dziedzinie elektromobilności Polska na szarym końcu Europy. „To miało być koło zamachowe gospodarki”

REKLAMA

Polska znajduje się na szarym końcu w Europie w rozwoju elektromobilności. Ten stan dotyczy nie tylko ilości posiadanych elektrycznych samochodów, ale przede wszystkim infrastruktury. W naszym kraju mamy zaledwie kilkaset stacji ładowania, podczas gdy przodujące europejskie państwa mają ich po kilkadziesiąt tysięcy.

W Polsce mamy ponad 350 stacji ładowania, z czego, 150 to ładowarki szybkie pozwalające ładować w ciągu ca. pół godziny. Do tego można dodać gniazdka, do których można włączyć kabel i ładować samochód w czasie 8-10 godzin. Przy uwzględnieniu tych gniazdek mamy w sumie ponad 800 punktów ładowania.

REKLAMA

W stosunku do europejskich liderów to przepaść. Lider, czyli Holandia ma takich stacji/punktów ponad 36,3 tys. W Niemczech jest ich 24,7 tys., a we Francji ponad 23 tys. W Wlk. Brytanii jest 16 tys.

Nie imponujemy też liczbą elektrycznych aut. W Polsce Jest ich 2,5 tysiąca.

Bardzo mało jest stacji ładowania przy autostradach. Na ponad 220 km autostrady A8 są trzy takie punkty: w Mirkowie, w Sycowie i w Sieradzu. Ładowarki na autostradach, gdzie jedzie się szybciej, powinny się znajdować co najwyżej, co 50 km, a faktycznie w jeszcze mniejszych odstępach. GDDKiA właśnie ogłosiła przetarg na budowę 13 stacji ładowania na autostradach: A8 (Wrocław – Łódź) i A4 (Wrocław – Katowice). Następny przetarg jest przewidziany na 2021 r.

Stacje ładowania kosztują. Zamontowanie jednej ładowarki to koszt 270 tys. zł według GDDKiA. Obecne stacje mają moc 50 Kw, ale za rok standardem będą stacje o mocy 150 Kw. Te drugie w przybliżeniu umożliwią ładowanie w czasie zbliżonym do tego, jaki obecnie spędzamy na stacjach paliwowych.

W 2017 R. polski rząd przyjął Plan Rozwoju Elektromobilności, szeroko reklamowany przez premiera Morawieckiego, który reklamował go wręcz jako koło zamachowe gospodarki. W ubiegłym roku miał zakończyć się etap przygotowawczy obejmujący regulacje prawne i kwestie finansowania elektromobilności. W drugim etapie (2019-2020) w wybranych aglomeracjach ma zostać zbudowana infrastruktura zasilania pojazdów elektrycznych. Ma być: 6 tys. ładowarek standardowych i 400 szybkich. W tym wspomóc państwo mają koncerny: Orlen i Lotos.

Zobaczymy, ile ładowarek będzie na koniec 2020 r. Na razie w tej nowej branży cywilizacyjnego rozwoju, już na początku zostaliśmy w blokach.

Źródło: Dziennik. Gazeta Prawna

REKLAMA