Dyskusja ideowa na polskiej prawicy leży. Pod ciężarem charyzmy Kaczyńskiego zamarła prawicowa refleksja

fot. Tadeusz Rudzki (Wikipedia, CC BY-SA 4.0)
REKLAMA

Z dużą nostalgią myślę o dyskusjach politycznych i ideologicznych mojej młodości. Być może to oznaka postępującego „zwapniaczenia”, gdyż ludzie w wieku zaawansowanym zaczynają z nostalgią wspominać przeszłość, zwykle widząc ją przez różowe okulary.

Być może jednak moje wspomnienia o dyskusjach politycznych z lat dziewięćdziesiątych są wyrazem rzeczywistego katastrofalnego wyjałowienia intelektualnego charakterystycznego dla współczesnej polskiej polityki.

REKLAMA

Przeczytajcie Państwo mój tekst i zadecydujcie sami, czy się z moją oceną zgadzacie. Niestety, porównania takiego dokonać mogą tylko Czytelnicy w wieku 40+, gdyż młodsi dyskusji ideowych na prawicy z lat dziewięćdziesiątych XX wieku nie mają prawa pamiętać.

Gdy upadł komunizm, to do intelektualnego rozwoju i samokształcenia brakowało nam dosłownie wszystkiego. Intelektualnie stanęliśmy na 1939 roku, mając dostęp do autorów, którzy zdążyli opublikować coś jeszcze w przedwojennej Polsce.

Późniejsze publikacje z PRL z rzadka tylko zahaczały o prawicowe tematy, choć oczywiście były tutaj wyjątki, szczególnie w postaci książek wydawanych przez PAX. Dostęp do klasyki światowej prawicy był niewielki.

Mało kto wtenczas czytał w językach obcych innych niż rosyjski, który oferował takie samo intelektualne badziewie jak komunistyczne wydawnictwa z PRL. Jeśli ktoś czytał w językach zachodnich, to stawał przed murem dostępności książek. W bibliotekach z książek zachodnich dostępny był tylko marksizm i historia ruchu robotniczego w językach francuskim, niemieckim i angielskim, bowiem innych książek nie kupowano w poprzednim ustroju.

Po 1989 roku biblioteki polskie właściwie nic nie kupowały za granicą, gdyż zapanowała nędza i zamiast książki kupować, bibliotekarze pisali listy po prośbie do zachodnich wydawnictw. To, co dostawali, zwykle miało niewielką wartość – przysyłano to, co zalegało magazyny. Zarabialiśmy zaś zbyt mało, aby książki zagraniczne kupować. Nie było także internetu jako „okna na świat”. Słowem: byliśmy skazani na intelektualną zaściankowość, a źródłem wiedzy o prawicy współczesnej były głównie publikacje tych szczęśliwców, którzy jakieś książki dostali z Zachodu.

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA