Powyborcze remanenty wolnościowców

REKLAMA

Jak po każdych wyborach, również i po tych odzywają się głosy dotyczące przyczyn porażki i wniosków na przyszłość, a także propozycje, które zdaniem ich autorów naprawią sytuację. Członkowie i sympatycy wrą. Dyskusje są gorące, o czym świadczy liczba komentarzy na nczas.com i na stronie – blogu – Janusza Korwin-Mikkego. Do Redakcji przychodzą listy i apele. Jedni uważają, iż trzeba bardziej zdemokratyzować UPR, inni wręcz odwrotnie – zaprowadzić wreszcie monarchię.

Publikujemy niektóre głosy z dyskusji:

Demokratyzacja UPR
Kasta urzędników przyczyną niepowodzenia
Trzeba stworzyć nową partię o profilu narodowym
Korwin Mikke i dopasowany program nadzieją na zmiany
Analizy naszych publicystów

REKLAMA

[nice_info]Demokratyzacja UPR (Autor: Rozsądny Rynkowiec)[/nice_info]

Apel do Rady Sygnatariuszów oraz Członków Sygnatariuszy UPR. Drodzy Członkowie Sygnatariusze, przyszedł czas prawdziwych, rzetelnych zmian. To przede wszystkim od WAS zależy dobro partii (statut UPR jest tak skonstruowany, iż faktyczną władzę ma Konwentykl). Dlatego, jeżeli dobrze życzycie UPR, to WY powinniście zacząć naprawcze działania w partii. Każdy członek oraz sympatyk UPR wie, iż partia składa się głównie z niemocy i marazmu, czego skutkiem są ciągłe porażki wyborcze (patrz ostanie eurowybory). Na to już nie ma zgody! Albo uczciwe zmiany, albo dalsza katastrofa. Jakie są głównie problemy UPR? Zanim je wymienię, wspomnę tylko, iż drobniejszych jest naprawdę olbrzymia ilość. Należy zająć się problemami strategicznymi, fundamentalnymi, gdyż to one decydują o całości. Według mnie, główne problemy to:

● zły statut, który jest grzechem pierworodnym innych problemów
● prezes wybierany przez Członków Sygnatariuszy, a nie przez zjazd partii
● brak jednoznacznej wizji tego, co chce głosić partia. Gromadzą się w niej prawie wszyscy, którzy mają jakieś radykalne poglądy. Członkowie bardziej umiarkowani są mniej widoczni. Powinno być odwrotnie
● negatywny odbiór partii przez społeczeństwo
● archaiczne poglądy na wiele spraw, wypowiedzi oraz program
● brak ludzi i pieniędzy

[nice_info]Chcę, aby partia w bliskiej przyszłości zlikwidowała te problemy. Dlatego mam, chociaż można wymieniać wiele, jedną fundamentalną propozycję: zmiana statutu tak, aby wszyscy członkowie UPR wybierali prezesa partii (to on jest wizerunkiem każdej partii). Rozwiąże to najważniejsze problemowe kwestie:[/nice_info]

● zakończy się podział na działaczy, którzy wybierają się między sobą oraz na członków, którzy nie mają nic do powiedzenia. Mogą się tylko przyglądać i słuchać, co robi „góra”. Tego chcą ludzie w partii?
● wewnętrzna konkurencja (główne hasło UPR) spowoduje, iż po kampanii wyborczej zostanie wybrana osoba, która będzie skuteczna, medialna, miała poparcie większości, cieszyła się zaufaniem członków, miała energię, chęć do działania i przede wszystkim pomysły
● prezes będzie prezentował poglądy większości i tym samym scalał partię
● prezes przygotuje nowy, rozsądny program społeczno-gospodarczy
● prezes przeprowadzi inne, bardziej operacyjne zmiany

[nice_info]Dramatycznie przegrane wybory, bliski Konwent, odleglejsze wybory samorządowe i parlamentarne to zrządzenie losu, aby takie zmiany przeprowadzić. Należy tylko:[/nice_info]

1. zwołać Konwentykl, na którym zostanie powołana grupa przygotowująca projekt nowego statutu;
2. za dwa (trzy) tygodnie zwołać następny Konwentykl, który zaproponuje nowy
statut do uchwalenia na Konwencie (jest to ważne, gdyż zmiany statutu uchwalane są większością 4/5 głosów lub zwykłą większością, jeśli wniosek wpłynął od Konwentyklu);
3. projekt zmian w statucie podać do powszechnej wiadomości członków partii co najmniej na cztery tygodnie przed terminem Konwentu;
4. założyć, iż nowy statut zostanie przyjęty;
5. ogłosić kampanię wyborczą na prezesa UPR;
6. obecne władze powinny podać się do dymisji (uczciwość wymaga, aby wszyscy
kandydaci mieli takie same warunki);
7. powołać godnego zaufania członka UPR, który nie będzie kandydował, aby na czas przejściowy, czyli do wyboru nowego prezesa, kierował partią;
8. na początku Konwentu uchwalić nowy statut, a zaraz potem w tajnym głosowaniu
wybrać prezesa.

Oczywiście takie zmiany nie gwarantują sukcesu, ale (zapewniam!!!) bez nich jest gwarancja kontynuowania tej prawie beznadziejnej sytuacji w partii. Poglądy wolnorynkowe zasługują na głoszenie ich przez partię, która będzie w Sejmie. Podejście rynkowe to podstawa dobrobytu Polaków. Apeluję do Rady Sygnatariuszów oraz Członków Sygnatariuszy UPR! Oddajcie władzę w imię dobra partii i uczciwości. Dajcie szansę naprawy i rozwoju UPR. Pokarzcie, że nie zależy Wam tylko na władzy, lecz na przyszłości partii. Pozwólcie na zmiany! Zapoczątkujcie je!

Wróć na górę

[nice_info]Kasta urzędników a przyczyny niepowodzenia (Autor: ALEF1)[/nice_info]

Nie ma się co doszukiwać przyczyn niepowodzenia w ostatnich wyborach poza uświadomieniem sobie pewnych faktów. Według danych PKW udostępnionych tutaj, liczba osób uprawnionych do głosowania wynosiła 30.565.272, co przy frekwencji 24,53% daje 7.497.661 oddanych głosów. Natomiast według GUS, zatrudnienie w administracji publicznej wynosiło w 2008 roku 1.012 tys. ludzi (dokument „Aktywność ekonomiczna ludności Polski IV kwartał 2008” str. 151, dostępny tutaj). Co to oznacza?

[nice_info]Oznacza to, iż ponad milion ludzi jest zainteresowany utrzymaniem status quo w tejże administracji, gdyż zazwyczaj są to stanowiska w mniejszym lub większym stopniu zależne od układów personalnych ze zwierzchnikami, którzy najczęściej są nadawani według klucza partyjnego. Ludzie ci będą zawsze głosować na partię, dzięki której mają stanowiska – jest to oczywiste i logiczne. I nie jest istotne, czy to będzie PiS, PO, czy inna formacja – zawsze będą to formacje, które obdzielają stanowiskami. Jaki daje to efekt?[/nice_info]

Załóżmy, że każdy z urzędników przekona cztery osoby z rodziny, przyjaciół do poparcia „jego” partii; da to w sumie 1.012.000 × 5 = 5.060.000 osób głosujących na „układ” – i moim skromnym zdaniem, są to właśnie główni uczestnicy szopki pt. „Wybory do europarlamentu”, co daje w rezultacie 67% oddanych głosów i pokrywa się to z wynikiem 72% oddanych w sumie tylko na PO i PiS – głównych beneficjentów rozbioru administracyjnego Polski. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to pewne uproszczenie i część tych „urzędników” nie pofatygowała się nawet do urn, ale uzupełnili to pożyteczni idioci z implantami odbiorników TV w mózgach. Oznacza to jednak, że przy maksymalnej mobilizacji wyborców i 100-procentowej frekwencji sam „układ” bez pomocy pożytecznych idiotów uzyska 16,5%, a np. UPR przy szacowanym na ok. 100 tys. sympatyków poparciu (plus po czterech znajomych) uzyska 1,6%.

Nie napawa to optymizmem, ale jednak wolę mieć tego świadomość. I nie jest to prawdopodobnie jedyne zabezpieczenie „układu” przed przejęciem władzy przez „trędowatych”. Mam obawy, że Libertas zostało stworzone jako pewien zawór bezpieczeństwa, mający na celu zneutralizować co aktywniejszych aktywistów prawicy, którzy chcieliby wesprzeć swoimi kandydaturami UPR czy PR. Co
prawda nie mam na to żadnych dowodów, ale fakt, że jest to partia (czy raczej grupa partii), która nie ma faktycznego, spójnego programu politycznego, oraz fakt, że jest to partia, której media poświęciły sporo uwagi (niewspółmiernie dużo), każą mi przypuszczać, że nie było to przypadkowe.

Wróć na górę

[nice_info]Trzeba stworzyć nową partię o profilu narodowym(Autor: Wojciech Wachowski)[/nice_info]

Sprawa jest prosta. Trzeba zmienić nazwę i stworzyć nową partię. UPR już żadnych wyborów nie wygra. Trzeba się pozbyć całego odium Korwin-Mikkego i jego nieodpowiedzialnych dziwactw.
Stworzyć nowy, syntetyczny program i budować nową partię nie wokół dotychczas zaangażowanych ludzi, tylko wokół programu. I przyciągnąć do niego maksimum nowych ludzi mogących działać w partii i maksimum potencjalnych wyborców. A tych jest bardzo dużo! Chodzi o elektorat narodowy, rozbity teraz, rozproszony, niezagospodarowany. W sytuacji dominacji wroga w mediach (wiadomo kogo, nazwijmy ich wrogiem) nie można liczyć na dalsze przekonywanie argumentami społeczeństwa w niszowych publikatorach, docierających tylko do zainteresowanych. Wróg prowadzi niewypowiedzianą wojnę przeciwko narodowi, to jest naprawdę wojna. Trzeba zrobić prostą rzecz: podjąć walkę „na całego” i atakować, obrona nic nie da.

[nice_info]Trzeba pójść ostro w kierunku narodowym i zaatakować Żydów z całą siłą – programowo, a nie emocjonalnie. Przyzwyczajeni do uległości wobec tematów żydowskich będą na początku zaskoczeni i odpowiedzą totalną, znerwicowaną medialną kampanią nienawiści. I o to chodzi. Chodzi o to, aby w swoich gazetach, radiach i telewizjach jak najczęściej nienawistnie mówili o nowej partii i aby puszczały im nerwy. Aby złorzeczyli, grozili i uruchamiali aparat państwowy do stłamszenia nowej partii (jakieś incydenty prokuratorsko-sądowe będą o tyle szkodliwe, co bardziej pomocne). Siłą rzeczy nowa parta będzie obecna w ich mediach non-stop, bo inaczej nie będą mogli, nie da się jednocześnie zwalczać „antysemityzmu”, „faszyzmu” itp., nie nagłaśniając go. A ludzie będą słuchać, patrzeć i niecierpliwić się.[/nice_info]

I będą pękać, bo to już będzie ponad ich wytrzymałość, i będą, nawet ci niewyrobieni politycznie, chcieć jednoczyć się wokół nowej partii. Zakładając, że można by, a nawet trzeba w tym czasie zastosować metody, które kiedyś dały duży sukces Samooobronie, czyli: ● wiece, ● pikiety, ● blokady uliczne. Dobrze skoordynowana akcja mogłaby nagle ustawić „nową partię” na pozycji dającej szansę na mniejszy, większy czy nawet dominujący udział we władzy, zarówno w tzw. demokratycznych rozstrzygnięciach czy obok-demokratycznych (w związku z sytuacją światową rozwijającą się w kierunku różnych dalszych i coraz ostrzejszych kryzysów różnej natury, opcja chaosu i upadku rządów w gwałtowny sposób jest całkiem realna – i na to też trzeba być przygotowanym).

Wróć na górę

[nice_info]Korwin Mikke i dopasowany program (Autor: trzy kroki)[/nice_info]

Nie da się racjonalnie zaprzeczyć faktowi, że JKM jest główną i jedyną lokomotywą UPR, bez której nie byłoby utrzymania mindshare’u nawet na obecnym, niszowym i elitarnym poziomie. Również strategia skandalizowania ma szansę powodzenia przy obecnych, niskich wynikach wyborczych. Strategia jednak się konsekwentnie nie sprawdza – dlaczego?

Jednym z powodów może być brak sprecyzowania, kim grupa 4% wyborców, umożliwiająca przekroczenie progu wyborczego, właściwie miałaby być. Bez tego kampania strzela na ślepo we
wszystkie strony. Sytuacja może wyglądać tak, że jeden temat jest ważny dla jakiejś grupy, jeden dla innej, jeden dla jeszcze innej i w rezultacie przekaz nie przekracza progu szumu. To tak jakby wysłać ulotkę o generycznej treści na wszystkie adresy w Polsce. Kosztowne i mało skuteczne.

[nice_info]W sytuacji gdyby były to jasno zdefiniowane trzy-cztery grupy, można by dobrać dla każdej z nich kilka tematów i bombardować ją tylko nimi, racjonalniej wykorzystując środki, a przede wszystkim przekraczając poziom szumu wyborczego. Kim są ci ludzie, gdzie mieszkają, w jakim są wieku, co robią, w co wierzą? No i przede wszystkim: CZY W OGÓLE GŁOSUJĄ?! Łatwiej jest przekonać wyborcę do zmiany sympatii wyborczych – lojalność jest tu niewielka – niż zapędzić do urny. No, chyba że wierzymy, że wyborcy nie głosują, bo nie czują się reprezentowani, a nie dlatego, że mają to w d****.[/nice_info]

Swego czasu była grupa wyborców dopieszczana przez JKM – handlowcy z targowisk. Oni na pewno nie głosowali. Mieli to kompletnie w d****. Zmarnowany wysiłek, nawet jeśli teoretycznie w ich interesie było głosowanie na UPR. Potrzebny jest tu cwaniak klasy Karla Rove’a, który zorganizuje kampanię. Inne problemy UPR:

● niska jakość artykułów o tematyce gospodarczej w „NCz!”, zmniejszająca zaufanie do programu (dużo, dużo błędów na poziomie liczb i kompletności logicznego rozumowania)
● ewidentnie krótka ławka rezerwowych potrafiących „podpalić” elektorat. JKM, Michalkiewicz, ktoś jeszcze?
● brak zaangażowania bazy w kampanie (tu sam mam wiele za uszami)

Wróć na górę

[nice_info]Polecamy również:[/nice_info]

● Tomasz Sommer: Dlaczego przegraliśmy? Co zrobić, aby wygrać?
● Janusz Korwin Mikke: Uniowybory i wnioski
● Artur Zawisza: Dlaczego Libertas przegrał wybory?

Wróć na górę

REKLAMA