Sommer: A co jest złego w przechodzeniu na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie? [VIDEO]

Tomasz Sommer, sygnalizacja świetlna Źródło: PAP, Pixabay, kolaż
Tomasz Sommer, sygnalizacja świetlna Źródło: PAP, Pixabay, kolaż
REKLAMA

Czy w przechodzeniu na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie, jest coś złego? Tomasz Sommer twierdzi, że nie. W wielu państwach europejskich jest to dozwolone, bo system nie traktuje pieszych jak dzieci.

„Rok temu zgłosiłem, że posłowie na oczach policjantów łażą przez przejście na czerwonym świetle i pies z kulawą nogą tym się zająć nie chce. Pytałem w stołecznej to usłyszałem, że byłoby to politycznie niepoprawne. A więc święte krowy jednak w Polsce są…” – napisał na Twitterze internauta.

REKLAMA

Na wpis odpowiedział redaktor naczelny „Najwyższego Czasu” – Tomasz Sommer. Według wolnościowca przechodzenie na czerwonym, gdy nic nie jedzie, nie jest niczym złym.

„A co jest złego w chodzeniu na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie. W USA i wielu innych krajach to normalna praktyka. Zawsze mnie dziwił ten świetlny zamordyzm w Polsce” – napisał dziennikarz.

Gdzie można przechodzić na czerwonym świetle?

Zakaz przechodzenia na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie, to absurd. Gdy przechodzimy przez pustą jezdnię na czerwonym, to jedynym niebezpieczeństwem, na które jesteśmy wówczas narażeni, jest mandat.

Nie wszędzie jednak jest tak, jak w Polsce. W Szwecji pieszy może przejść przez jezdnię na własną odpowiedzialność wszędzie – poza przejściem, na czerwonym itd. Sygnalizacja informuje go jedynie, że w danym momencie przejście jest bezpieczne. Podobnie jest w Wielkiej Brytanii, Belgii, czy Norwegii.

Jeszcze w innych europejskich państwach – np. we Francji, czy Hiszpanii – zakaz przechodzenia na czerwonym jest martwy i żaden policjant nie wlepi nam za to mandatu, o ile nie pchamy się pod koła jadącego samochodu.

Pod tym względem Polska ma jeden z najbardziej restrykcyjnych systemów. Rodzi się tu jednak pytanie: skoro nic nie jedzie, to dlaczego zakazuje się nam przechodzenia? Czy chodzi tu o bezpieczeństwo pieszych, czy o zwykłą tresurę?

Winnicki ostro o cenzurze YouTube: „To wizja orwellowskiego totalizmu w XXI wieku”

REKLAMA