Niepokojące informacje z Brukseli. Morawiecki pękł? „Początek nowego rozdania”

Morawiecki Bruksela
Mateusz Morawiecki, Jean Claude Juncker. fot. PAP
REKLAMA

Z informacji, jakie się pojawiły, wynika, że podczas rozmów premiera Morawieckiego z przewodniczącym KE Juncekerem, Polska złagodziła swoje stanowisko w relacjach z Komisją Europejską. Nie wiadomo, jednak, czy to jest strategia, czy ustępstwo.

1. Imigranci
Juncker naciskał na Mazowieckiego, żeby polska przyjęła „choć pięć tysięcy, choć dwa tysiące” imigrantów. Dla KE jest to sprawa prestiżowa. Ilość, z tego wynika, nie jest ważna, chodzi w tym wypadku o sprawy ideologiczne, o pokazanie, że jest się zwycięzcą w sporze z Warszawą, nawet drobnym, ale zwycięzcą. To dla Brukseli jest bardzo ważne, ponieważ da im poczucie, że udało się złamać Warszawę, tak jak w tej sprawie złamano właśnie Orbana. Ta propozycja według dobrze poinformowanych źródeł nie została zaakceptowana.

REKLAMA

Czytaj też: Spotkanie Morawieckiego z Junckerem. „Obie strony uznały rozmowy za sukces”

2. Reforma wymiaru sprawiedliwości
Tu nie będzie żadnych ustępstw. Dla premiera Morawieckiego sprawy sądowe należą do wyłącznej kompetencji państw. W tej sprawie Polska ma jedynie tłumaczyć swoje stanowisko.

Czytaj też: Sensacja! Juncker staje po stronie Polski! Mówi prawdę, czy tylko udaje dobrego policjanta?

3. Puszcza Białowieska
Prawdopodobnie zostanie rzucona na pożarcie, tym bardziej że w rządzie nie ma przekonania, czy rzeczywiście strategia min. Szyszki była słuszna. Uważa się, że ustępstwa w tej sprawie są najmniej ważne, z tych 3 spraw. Nawet jeśli te ustępstwa będą niekorzystne dla Polski to i tak waga sprawy Puszczy, jest o wiele mniejsza niż 2 ww.

Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że to jest dopiero początek nowego rozdania na linii Bruksela-Warszawa i dalsze uzgodnienia i kompromisy nie są wykluczone.

W takim wypadku można się spodziewać, że rząd prędzej jednak mógłby zaakceptować jakąś symboliczną liczbę imigrantów, niż zgodzić się na ustępstwa w sprawie reformy sądowniczej, ponieważ reforma jest dla PiS warunkiem przeprowadzenia dobrej zmiany do końca.
Z drugiej strony wpuszczenie imigrantów może skutkować powstaniem jakiegoś alternatywnego i konkurencyjnego dla PiS centrum politycznego. Jakiejś partii populistycznej odwołującej się do elektoratu PiS.

Źródło: Wpolityce

REKLAMA