Nowe fakty w sprawie tragicznego wypadku w Tryńczy. Przyczyną było auto?

REKLAMA

Badający tragiczny wypadek, w którym zginęło pięć młodych osób, przedstawili nowe informacje. Chodzi o wyniki badań krwi na obecność środków odurzających. Zdaniem śledczych żadna z osób nie zażywała przed wypadkiem narkotyków.

We krwi żadnej z pięciu osób, których ciała znajdowały się w aucie wyłowionym pod koniec roku z Wisłoka w Tryńczy (Podkarpackie), nie znaleziono środków odurzających – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska.

REKLAMA

W dalszym ciągu prokuratura oczekuje na wyniki ekspertyzy dotyczącej prędkości, z jaką poruszał się wyłowiony z rzeki samochód. Śledczy mają również przedstawić wyniki badań stanu technicznego samochodu.

ZOBACZ: Tryńcza pożegnała Sławomira i Bogusława, którzy zginęli w tragicznym wypadku z trzema dziewczynami. Jeden z nich wcześniej sam brał udział w poszukiwaniach zaginionej kobiety

Podejrzewa się, że do tragedii doszło właśnie ze względu na zły stan pojazdu. Sławomir G., który kierował samochodem, kupił go kilka dni wcześniej. Koszt zakupu wyniósł zaledwie kilkaset złotych.

Z wcześniejszych badań wiadomo, że dwaj jadący w samochodzie mężczyźni w wieku 27 i 24 lat byli nietrzeźwi. Trzy podróżujące z nimi nastolatki zdaniem śledczych nie spożywały tego dnia alkoholu.

Przypomnijmy, że do tragedii doszło w 25 grudnia ubiegłego roku. Początkowo policja nie mogła odnaleźć osób, które znajdowały się w samochodzie marki Daevo. Ostatnim śladem było nagranie ze stacji benzynowej.

PRZECZYTAJ: 500+ plus setki milionów. Ile kosztuje rozdawanie pieniędzy i chwalenie się tym w telewizji

W wyniku trwających cztery dni poszukiwań służbom udało się odnaleźć uszkodzony samochód na dnie Wisłoka, który w miejscu wypadku ma głębokość ok. 3 m.

SPRAWDŹ TAKŻE: Horror w Brazylii. Pochowali kobietę żywcem? Rodzina twierdzi, że ma dowody. „Żyła w trumnie jeszcze 11 dni”

Źródło: wp.pl/wolnosc24.pl

REKLAMA