Manipulacja stałym elementem demokracji

REKLAMA

Opcja na PrawoDr Tomasz Słupik z Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego w wywiadzie udzielonym „Opcji na Prawo” stwierdził, że manipulacja jest stałym elementem demokracji.

– Jest to [manipulacja] stały element tego ustroju, bo w przeciwieństwie do tego, czego by chcieli filozofowie, demokracja tylko w ograniczonym zakresie kieruje się racjonalnością, roztropnością, a często bazuje na emocjach, na manipulowaniu tymi emocjami, na odpowiednim „podgrzewaniu” lub „schładzaniu” nastrojów społecznych. Różne przykłady – nie tylko te zamierzchłe, ale też współczesne – pokazują, że demokracja bez manipulacji istnieć nie może. Ale też politycy straciliby narzędzie skutecznego osiągania własnych celów. Polityk optymalizuje swoje działania jak każdy i gdyby z tego arsenału narzędzi działania polityka tę manipulację wyrzucić, to straciłby dużo na optymalizacji i osiąganiu celów. Polityk sam w sobie, a polityk w demokracji – zupełnie. Demokracja jest takim ustrojem, w którego mechanikę, filozofię, sposób działania manipulacja jest zdecydowanie wpisana – mówi dr Słupik. – Wydaje się, że zarówno monarchia, jak i arystokracja jest w stanie ograniczyć manipulację. W obu ustrojach mniejszą rolę odgrywają emocje. Monarchia w klasycznym tego słowa znaczeniu powoduje, że jest to pewien ekskluzywny ustrój, w którym ograniczona grupa sprawuje władzę i nie zawsze tak jest, ale najczęściej grupa ta ma ku temu kompetencje i przygotowanie. W arystokracji jest podobnie. Oczywiście z założenia. Tak więc na pewno istnieją formy ustrojowe, które są bardziej odporne na manipulacje, aczkolwiek nie całkowicie – dodaje.

REKLAMA

W tym samym numerze kwartalnika „Opcja na Prawo”, który niemal w całości jest poświęcony manipulacji, prof. Jacek Wódz, kierownik Zakładu Socjologii Polityki na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, stwierdził w wywiadzie, że „nie wierzy w możliwość uprawiania polityki bez manipulacji”.

– Dobry polityk musi zakładać z góry, że stara się kształtować świadomość ludzką tak, żeby ona jemu służyła i to niekoniecznie doraźnie, ale także przyszłościowo. Na przykład rozbudzanie pewnych uczuć pozytywnych albo negatywnych nie musi służyć doraźnie w tej chwili, a może w szerszym planie strategicznym być podstawą do jakiś planów politycznych polityka i nie wierzę w możliwość uprawiania polityki bez manipulacji. To jest niemożliwe – mówi prof. Wódz.

Źródło: „Opcja na Prawo”

REKLAMA