Konrad Berkowicz oraz Rafał Otoka-Frąckiewicz padli ofiarami „polit-poprawności” największego z portali społecznościowych, sami wiecie o który chodzi.
Co takiego napisali polityk Wolności oraz dziennikarz, że nie mogli umieścić swoich wpisów?
Obaj podpadli dlatego, że ich posty „nie spełniały standardów społeczności”.
Czytaj więcej: Naukowcy wyróżnili cztery typy użytkowników Facebooka. Do którego Ty się zaliczasz?
Konrad Berkowicz napisał: Wbrew feministkom i ideologom gender, mężczyźni fundamentalnie różnią się od kobiet. Według mnie na przykład, kobiety są lepsze od mężczyzn, ale to kwestia indywidualna – zależy od przyjęcia określonych kryteriów „lepszości”. Ale nawet gdyby tak nie było – każdy ma prawo tak sądzić!
Każdy ma prawo tak sądzić i każdy ma prawo dyskryminować! Zapraszając na swoje urodziny ulubionych kolegów i koleżanki – dyskryminujemy wszystkich innych. Zatrudniając do swojej firmy najinteligentniejszych – dyskryminujemy mniej lotnych. Zatrudniając na kelnerki ładniejsze dziewczyny – dyskryminujemy brzydsze. Wynajmując do kopania rowów mężczyzn dyskryminujemy kobiety.
Dyskryminacja jest normalna, konieczna i pożyteczna. Strzelistym aktem dyskryminacji są oświadczyny. Mężczyzna oświadczając się dziewczynie – dyskryminuje wszystkie inne. Jego miłość polega na obdarzeniu jej uczuciem, którym nie obdarza innych. Może dlatego feministki wyłaniają się tak często spośród kobiet samotnych – zazdrosne o ten akt dyskryminacji, walczą z dyskryminacją w ogółem.
P.S. Proszę zauważyć, że napisałem wyżej, że kobiety są lepsze od mężczyzn, co oznacza, że mężczyźni są gorsi od kobiet. Nikogo to nie wzruszy, a proszę sobie wyobrazić co by było, gdybym napisał, że „kobiety są gorsze od mężczyzn”! Byłbym wyzywany od najgorszych, „nienawidzących kobiet” zacofanych seksistów, mizoginów itd. I to jest totalitaryzm myśli! U Orwella: „myślozbrodnia”.
No cóż, ewidentnie popularny portal społecznościowy chciał udowodnić, że jednak jest wolność słowa, a do orwellowskiej „myślozbrodni” nam daleko i postanowił uniemożliwić opublikowanie tego wpisu. Sformułowanie „każdy ma prawo dyskryminować” prawdopodobnie przelało szalę goryczy.
Z kolei Rafał Otoka-Frąckiewicz ma zamiar pozwać polski oddział popularnego portalu społecznościowego do sądu. Jego wpis z kolei miał atakować ludzi ze względu na rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, wyznanie, orientację seksualną, płeć lub niepełnosprawność.
Ciekawym wydało mi się nadanie pewnej osobie postaci dziecka, które trafia w latach 70tych do NY i z zachwytem oraz strachem poznaje miasto. Kamera na wysokości oczu, nerwowe rozglądanie się, odskakiwanie przed przechodniami, omijanie tłumu wzdłuż ścian budynków. Kamera niżej i niżej aż schodzi do poziomu szczura chcącego uniknąć rozdeptania. Gdyby tylko mój bohater nie był Żydem… – napisał Rafał Otoka-Frąckiewicz.