Robert Winnicki (Młodzież Wszechpolska): Dlaczego z Marszu Niepodległości został wyłączony Janusz Korwin-Mikke?

REKLAMA

Z ROBERTEM WINNICKIM, prezesem Młodzieży Wszechpolskiej, o organizacji Marszu Niepodległości 11 listopada rozmawia Rafał Pazio.

NCZAS: Zgłosił Pan do stołecznego ratusza Marsz Niepodległości na 11 listopada. Jak przebiegają przygotowania?

REKLAMA

RW: Przygotowania idą pełną parą. Sztab organizacyjny działa non-stop. Cały czas trwa nabór do Straży Marszu Niepodległości, zbierane są środki finansowe na obsługę techniczną i wiele innych wydatków. Weszliśmy właśnie w najgorętszy okres.

Ilu spodziewa się Pan uczestników?

Spodziewam się kilkudziesięciu tysięcy uczestników Marszu Niepodległości w tym roku. Dokładna liczba jest ciężka do oszacowania.

Jakie mogą pojawić się trudności?

Najrozmaitsze. Poprzednie Marsze zdążyły nas przyzwyczaić do nagonki mediów, ataków skrajnej lewicy, a w zeszłym roku – do zastanawiającej postawy służb państwowych.

Czy zakłada Pan, że znowu mogą pojawić się jakieś akcje bojówek, tak jak w poprzednim roku?

Niestety, ale w oświadczeniu tzw. Porozumienia 11 listopada, odpowiedzialnego za sprowokowanie ubiegłorocznych zamieszek, czytamy, że w tym roku chcą sprowadzić nie tylko towarzyszy z Niemiec, ale i z innych krajów. Nie wróży to nic dobrego.

Czy spodziewa się Pan jakiś utrudnień ze strony ratusza?

Ratusz współdziała mocno z Kancelarią Prezydenta. Komorowski wpadł na pomysł, by w tym roku również urządzić manifestację 11 listopada, która ma się skończyć pod pomnikiem Dmowskiego, czyli dokładnie w miejscu, w którym od lat ma miejsce zakończenie społecznego Marszu Niepodległości. Obawiamy się, że taka, a nie inna konstrukcja pochodu Komorowskiego ma nam utrudnić albo wręcz uniemożliwić wejście na plac Na Rozdrożu. Czekamy na jasne deklaracje ze strony organizatorów urzędowych uroczystości co do godzin, w jakich plac Na Rozdrożu będzie wolny.

Ile i jakich organizacji przyłączy się do przygotowań i samego marszu?

Organizatorem jest Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, którego trzon stanowią działacze Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego, Związku Żołnierzy NSZ i pojedynczy członkowie innych struktur lub niezrzeszeni. W tej chwili współpracuje z nami już kilkuset wolontariuszy. Natomiast Honorowy Komitet Poparcia powiększa się niemal codziennie – dołączają osoby życia publicznego, organizacje społeczne, media. Front jest bardzo szeroki, ponieważ do HKP przyjmujemy wszystkich, którzy podpisują się pod dwoma postulatami: suwerenne państwo polskie jako podmiot na arenie międzynarodowej, a do tego państwo polskie oparte na narodowej tożsamości, zakorzenione w kulturze odwołującej się do tradycji.

Co Pan sądzi o inicjatywie poprowadzenia oddzielnego marszu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego?

Z jednej strony cieszę się, że zmusiliśmy władze państwowe do wysiłku i wykazania inicjatywy w związku ze Świętem Niepodległości, cieszę się, że za naszym przykładem urzędowe obchody skończą się pod pomni-kiem ojca polskiej idei narodowej – Romana Dmowskiego. Nie mogę jednak nie dostrzec w tym próby monopolizacji obchodów Święta – to po pierwsze. A po drugie – być może próby wypchnięcia nas z centrum Warszawy w dniu 11 listopada.

Dlaczego z Marszu Niepodległości został wyłączony Janusz Korwin-Mikke? Kto podjął taką decyzję i co o niej przesądziło?

Janusz Korwin-Mikke został wykluczony z Honorowego Komitetu Poparcia Marszu Niepodległości. Decyzję podjęło kierownictwo Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Paragraf, na podstawie którego JKM został usunięty, brzmiał: notoryczne opowiadanie głupot szkodzących inicjatywie Marszu. W sumie dobrze się stało, ponieważ już tydzień później Korwin-Mikke rozpoczął swoją prywatną wojnę z paraolimpiadą, udowadniając po raz enty, że albo nie chce, by brano jego wypowiedzi poważnie, albo że rzeczywiście lubuje się w opowiadaniu głupot. W jednym czy w drugim przypadku dobrze się stało, że został usunięty z Komitetu. Wiem, że fani Korwina potrafią każdy jego wyskok próbować wytłumaczyć, ale niestety – naprawdę mamy dosyć wyzywania od socjalistów (pobożnych, narodowych czy jakichkolwiek) każdego, kto nie zgadza się z jego wizją świata. Uważam to za obłędne i sekciarskie, a politycznie jałowe, czego najlepszym świadectwem jest historia kolejnych struktur partyjnych tworzonych przez tego człowieka. Marsz Niepodległości to impreza narodowa, wspólnotowa. Uczestniczą w niej ludzie z bardzo szerokiego spektrum ideowego – jeśli ktoś własnego ego, swojej manii fałszywego etykietowania ludzi i swojego partyjniactwa nie potrafi w związku z tym schować na ten jeden dzień, to niestety nie jest nam po drodze.

REKLAMA