Sommer: Normalna Polska wygrała. Jeszcze. Dlaczego nie było Kaczyńskiego?

REKLAMA

Sejm po raz drugi odrzucił wprowadzenie w Polsce „związków partnerskich”. Do czego prowadzi ich wprowadzenie doskonale widać na przykładzie Francji gdzie właśnie w tej chwili, wbrew większości społeczeństwa lewackie władze chcą wprowadzić już pełne małżeństwa homoseksualne.

Nie można mieć złudzeń, że próby wprowadzenia podobnych przepisów nie skończą się. Już teraz Ruch Palikota chce np. na wicemarszałka sejmu mianować posła Annę Grodzkiego, co ma stale wywierać presję i być swego rodzaju permanentnym szyderstwem z ludzi o normalnym podejściu do spraw seksualnych.

REKLAMA

Co może zablokować tego typu akcje? Niestety, w obecnym układzie tylko penalizacja promowania dewiacji seksualnych takich jak np. homoseksualizm. Jeśli się do tego nie powróci, to „związki partnerskie” prędzej czy później do Polski zawitają.

Oczywiście jest też rozwiązanie liberalne – cofnięcie się przed kodeks Napoleona i wprowadzenie zakazu mieszania się państwa w sprawy matrymonialne, które każdy powinien załatwiać zgodnie z własną religią czy przekonaniami. Innymi słowy likwidacja państwowego małżeństwa.

W sprawie jest jeszcze jedna zastanawiająca sprawa. Nieobecność na głosowaniu lidera PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Człowiek, który ukradł prawicę, chce ją zmonopolizować, a jednocześnie zawsze głosuje wbrew prawicowemu programowi, albo ucieka od jasnego pokazania swojego stanowiska.

REKLAMA