TIR-y na rzeki?

REKLAMA

– W perspektywie czterech lat chcemy przywrócić na Odrze IV klasę żeglowności – mówił w rozmowie z PAP Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej z PiS.

To jest oczywiście dobry pomysł, bo transport wodny jest tańszy, a poza tym spowodowałoby to odciążenie dróg, nie mówiąc o ekologii. Jednak jeśli tym transportem miałoby zajmować się państwo, to sutek byłby taki sam, jak działanie deficytowych PKP (klęska projektu „tiry na tory”) czy LOT-u. Co innego jeśli państwo wybudowałoby tylko konieczną infrastrukturę, która następnie zostałaby udostępniona firmom prywatnym. Wtedy jest szansa na sukces.

REKLAMA

Prywatne firmy transportu wodnego będą mogły się rozwijać, tak jak rozwinęły się polskie prywatne firmy spedycyjne, które przejęły także rynki krajów sąsiednich. PKP przegrywa z transportem drogowym właśnie dlatego, że koleje są (jeszcze) w większości państwowe, a TIR-y prywatne.

Trzeba tylko uważać, by nie zaprzepaścić tego, co osiągnęły do tej pory prywatne firmy transportu drogowego.

REKLAMA