Wolność (słowa) nie dla Korwin-Mikkego

REKLAMA

Prokuratura Rejonowa we Wrześni wszczęła postępowanie wyjaśniające, czy Janusz Korwin-Mikke popełnił przestępstwo „psychicznego znęcania się nad dzieckiem niepełnosprawnym, do którego wypowiedział obraźliwe słowa, bądź też innych dzieci niepełnosprawnych, które mogły słyszeć wypowiedzi z przekazów medialnych”. Na JKM doniosło do prokuratury pod koniec października „Ursynowskie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych w Warszawie”.
– Tego rodzaju przestępstwa ściga prokuratura – stwierdziła „Dziennikowi” Agnieszka Dudzińska, prezes zarządu stowarzyszenia. – Bardzo nam zależy, żeby pan Janusz Korwin-Mikke miał zakaz wypowiadania podobnych absurdów w przyszłości – podkreśla z nazistowską zaciętością.
Przypomnijmy, że „Dziennik” w trakcie ostatniej kampanii wyborczej rozpętał „aferę” z rzekomym obrażaniem przez Janusza Korwin-Mikkego, podczas prawyborów we Wrześni dzieci niepełnosprawnych. Teraz „Dziennik” zarzuca mu jeszcze więcej.
„Z mównicy ogłosił, że Polska nie jest dla Murzynów” – czytamy w sobotnio-niedzielnym wydaniu gazety.
Z kolei warszawskie stowarzyszenie w doniesieniu na założyciela „Najwyższego CZAS-u!” pisze, że publiczne nawoływanie do segregacji dzieci niepełnosprawnych w systemie edukacji może podważać konstytucyjną zasadę równości obywateli oraz zapisy ustawy o systemie oświaty. Według „niepełnosprawnych” hitlerowców, wyszydzenie fizycznej niezdolności do ćwiczeń na lekcjach wf może być uznane za „znęcanie się psychiczne nad małoletnim oraz nad osobą nieporadną ze względu na jej stan fizyczny”, a także nad innymi niepełnosprawnymi, którzy znają wypowiedzi polityka z mediów.
„Podejrzewamy ponadto, że czyn popełniony przez Janusza Korwin-Mikkego wyczerpuje znamiona czynu popełnionego ze szczególnym okrucieństwem” – napisali w doniesieniu do prokuratury naziści z „Ursynowskiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych”. Z kolei określenia „zarażają śmiercią” czy „zarażają niepełnosprawnością” mogą się kwalifikować, według ursynowskich „ORMO-wców słowa” jako „pomawianie grupy osób o właściwościach, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej” (sic!).
– Po uzyskaniu wstępnych materiałów prokurator wydał polecenie, by w najbliższych dniach zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze mające na celu sprawdzenie, czy słowa wypowiedziane przez pana Korwin-Mikkego mogą być przestępstwem psychicznego znęcania się nad dzieckiem, do którego zostały wypowiedziane, bądź też innych dzieci niepełnosprawnych, które mogły słyszeć te wypowiedzi z przekazów medialnych – stwierdził Mirosław Adamski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. – Trzeba ustalić m.in, czy osoby, które słyszały tę wypowiedź, poczuły się dotknięte” – uściśla prokurator Adamski.
Tymczasem według świadków to sama działaczka Partii Kobiet i matka niepełnosprawnej dziewczynki namawiała, a wręcz zaciągnęła Janusza Korwin-Mikkego, by ten porozmawiał z jej córką poruszającą się na wózku inwalidzkim.
Wolność słowa dla wszystkich, ale tylko niektórzy mogą z niej korzystać – dewiza michnikowszczyzny ciągle żywa. Tylko co to ma wspólnego z prawem?

REKLAMA