Oblicza socjalizmu: Singapur refunduje kursy podrywania

REKLAMA

Z powodu niskiego przyrostu naturalnego w jednej z uczelni w Singapurze wprowadzono wspierany przez władze kurs o flirtowaniu i związkach. Studenci na Politechnice Ngee Ann m.in. analizują piosenki miłosne, uczą się internetowych pogawędek i odbywają tzw. szybkie randki.

„Dowiedziałam się, że jeśli mężczyzna patrzy mi w oczy przez ponad pięć sekund, to może oznaczać, że mu się podobam” – powiedziała gazecie „Straits Times” 18-letnia Isabel Seet.
Kurs „Rozumienie związków: miłość i seksualność” prowadzony jest przez urzędnika z wydziału rozwoju społecznego, czyli… rządowej agencji matrymonialnej. Kurs ma za zadanie wyjaśnić „podstawy związków międzyludzkich” i zachęcić młodych ludzi do zakładania rodzin.

REKLAMA

Zajęcia stały się tak popularne od wprowadzenia ich w październiku ubiegłego roku, że szkoła musiała zatrudnić kolejnego wykładowcę. W obawie przed tym, że starzejąca się populacja zaszkodzi gospodarce, władze Singapuru starają się na wszelkie sposoby przekonać młodych ludzi do powiększania przyrostu naturalnego, m.in. wprowadzając ulgi podatkowe czy „dziecięce bonusy”.

REKLAMA