Po prawo jazdy do Anglii? Za 50 funtow!

REKLAMA

Czy można bez stresu zdać egzamin na prawo jazdy, załatwiając wszystko w ciągu jednego dnia i wydając 200 zł? Można, pod warunkiem że wybierzemy się do Anglii. Drożej jest na Ukrainie, ale wydatek 2 tys. daje pewność zdania egzaminu. Dlatego zagraniczne wyjazdy po prawko cieszą się coraz większą popularnością. Dwa lata temu wyjechało 8 tys. osób. Według danych z Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego tylko w pierwszej połowie tego roku to już prawie 32 tys.

Paweł Goszczyński podchodził do egzaminu w Łodzi trzy razy. Na trzymiesięczny kurs i egzaminy wydał ponad 1700 zł. Pieniądze stracił, egzaminy tak go stresowały, że poddał się po trzecim podejściu i wyjechał na wakacje do pracy w Anglii.

REKLAMA

– Na egzamin namówił mnie kolega. Nie ryzykowałem wiele, bo sprawdzian kosztuje 50 funtów. Zdałem za pierwszym razem. Egzaminator nie czepiał się szczegółów – cieszy się Paweł.

W Anglii nie trzeba kończyć kursu. Do egzaminu może przygotować kandydata osoba, która ma prawo jazdy co najmniej trzy lata. Musi tylko podczas nauki umieścić literę „L” na aucie . Utrudnieniem jest ruch lewostronny. – Wszyscy, którzy zdawali na Wyspach, przyznają, że to największy problem – mówi Zbigniew Skowroński, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi.

Nie odstrasza to jednak tych, którzy chcą zdać egzamin szybko i bez stresu. Kursy w polskich autoszkołach są nieskuteczne. Zdawalność przy pierwszym podejściu wynosi 33 proc. W Anglii zdaje 85 proc.

Popularnym kierunkiem wyjazdów jest też Ukraina. Na forach internetowych pojawiają się ogłoszenia typu „Szukam kogoś, kto wybiera się po prawko na Ukrainę. Razem będzie raźniej”.

Wyjazd trwa od trzech do pięciu dni, kosztuje 1900-2200 zł. Cena zawiera przejazdy, noclegi, badania i wydanie prawa jazdy. Na Ukrainie kurs nie jest obowiązkowy. Przy pierwszym podejściu zdaje 99 proc. kandydatów.

(zrodlo: http://www.motofakty.pl/artykul/po_prawo_jazdy_za_granice.html?ses_mf=cdf34aca27ba948a5f8c7915d0522a2c)

REKLAMA