Kulisy budżetowego „cudu” Tuska

REKLAMA

Przez tydzień ministrowie szukali oszczędności w resortach. Finał? Wydatki z budżetu mogą być w tym roku o 19,7 mld zł mniejsze. Ale tylko połowę z tego znaleziono w ministerstwach. Reszta to inżynieria finansowa, bo za budowę autostrad zapłaci nie budżet, ale Krajowy Fundusz Drogowy.

[nice_alert]Minister poinformował, że rząd planuje zaoszczędzić prawie 20 mld zł. „Wprowadzamy cięcia teraz, abyśmy nie musieli robić dwa razy większych oszczędności w drugiej połowie roku” – mówił. Rząd nie będzie ograniczać wydatków na emerytury, renty czy pensje. Nie zamierza też zwiększać deficytu budżetowego, czego domagają się opozycja i część ekonomistów, bo chce trzymać się planu wprowadzenia euro. Jest jeszcze jeden powód – obsługa długu zagranicznego będzie kosztowała w tym roku 155 mld zł. A to oznacza, że na taką kwotę Skarb Państwa musi sprzedać obligacje. „Gdybyśmy zwiększyli deficyt, bylibyśmy niewiarygodni i musielibyśmy drożej je sprzedawać” – wyjaśniał Rostowski.[/nice_alert]

REKLAMA

„Obsługa długu” wiąże się z „koniecznością sprzedaży” obligacji skarbu państwa na kwotę 155 mld zł! To ogromna suma. Prawie dla normalnego człowieka niewyobrażalna – powiedział minister na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

[nice_info]Rząd wymyślił więc, że 9,7 mld zł ma dać na autostrady Krajowy Fundusz Drogowy. Skąd je weźmie? Pożyczy. Rząd chce, by sięgnął po pieniądze z zagranicy. Jak wyjaśniał Boni, nowelizacja ustawy o KFD ma pozwolić na zaciąganie pożyczek w międzynarodowych instytucjach finansowych, takich jak Europejski Bank Inwestycyjny, i na emitowanie obligacji. Z tych pieniędzy sfinansowana zostanie budowa dróg. „To model, który chcemy szybko przygotować, on jest stosowany w UE” – uzasadniał minister.[/nice_info]

Ten właśnie pomysł pozwoli rządowi na utrzymanie deficytu „w ryzach”, bo… formalnie to nie budżet będzie pożyczać pieniądze. Krajowy Fundusz Drogowy istnieje przy Banku Gospodarstwa Krajowego i jest finansowany m.in. z akcyzy na paliwo. Szczegóły projektu były trzymane od kilku dni w głębokiej tajemnicy. Do tego stopnia, że urzędnicy resortu infrastruktury, który ma na tym skorzystać, wczoraj odsyłali po szczegóły do Rostowskiego i Boniego.

[nice_download]źródło: materiały własne, Dziennik, PAP[/nice_download]

REKLAMA