Rośnie zadłużenie Niemiec

REKLAMA

Według prognoz niemieckich ekonomistów rządowych, w roku 2010 wzrośnie w Niemczech nie tylko PKB, lecz także zadłużenie państwa. Obecnie wynosi ono już ponad 1,6 biliona euro (!). A niemieckiemu państwu zadłużać się nie wolno. Tak mówi art. 115 konstytucji RFN. Takie konstytucyjne zobowiązanie zostało przyjęte przez parlament RFN ostatecznie wiosną roku 2009 i ma wejść w życie w roku 2011. Oznacza ono duże wyzwanie dla władz Niemiec, a szczególnie dla federalnego ministra finansów Wolfganga Schäuble (CDU), który ostatnio podkreśla, że Niemcy muszą uporać się ze swoim „strukturalnym deficytem w wysokości około 70 miliardów euro”.

Tę ogromną sumę rząd RFN musi spłacać w ratach po 10 miliardów euro rocznie, poczynając od roku 2011. A więc przez co najmniej 7 lat. Jak podołać temu wielkiemu zadaniu bez zaciągania nowych kredytów, czyli długów – głowią się ministrowie i doradcy rządu? I wymyślili ostatnio, że „na konkretne rozwiązania przyjdzie czas dopiero po wyborach” w najludniejszym kraju związkowym – Północnej Nadrenii – Westfalii – a więc dopiero w końcu maja lub w czerwcu br.

REKLAMA

Minister Schäuble i inni politycy najwyraźniej chcą poczekać z niepopularnymi decyzjami do owego wyborczego terminu, aby nie zagrozić wyborczym szansom swoich partyjnych kolegów („Deutsche Welle”). W każdym razie głównym utrapieniem i ministra Schäuble, i całego rządu jest okoliczność, że aż prawie 45 proc. budżetu RFN to wydatki na tzw. świadczenia dla bezrobotnych i świadczenia socjalne. W obecnym roku ma to być ogromna kwota ok. 325,4 miliarda euro (!).

Przedstawiciele opozycji i niektórzy eksperci twierdzą, że najpóźniej od początku roku 2011 rząd Niemiec będzie więc zmuszony do wprowadzenia wielkich oszczędności – w pierwszej kolejności dotyczących właśnie wspomnianych wydatków socjalnych. Jeżeli do tego faktycznie dojdzie, co dziś wydaje się jeszcze dość wątpliwe, to już jesienią 2011 roku można spodziewać się wielkiej fali społecznych i związkowych protestów – podgrzewanych przez partie opozycyjne, z SPD na czele.

REKLAMA