„Rząd nie będzie decydował o składzie mojej kanapki!”

REKLAMA

Prezydent Nikols Sarkozy, któremu niewiele wychodzi z reform strukturalnych, mnoży propozycje reform, ale ilość nijak nie chce przejść w jakość. Mało tego, spora część różnych pomysłów jest krytykowana i przysparza Sarkozy`emu wrogów. Tak jest np. z pozornie niewinną propozycją „walki z otyłością”. Niby Francuzi są szczupli, czego przykładem jest i chudość Sarkozy`ego, ale lekarze ostrzegają, że zachodzą tu zmiany i pojawia się nieistniejący dotąd nad Sekwaną problem otyłości. Zapewne wpływ mają tu zmiany w przyzwyczajeniach żywieniowych. Nie chodzi tylko o Mc’Donaldy. Warto by zbadać tu np. relacje niemal całkowitego zakazu spożywania alkoholu przez kierowców ze zmianami menu południowego dejeuneur. Spowodowało to spadek spożycia wina do obiadu, a co za tym idzie sposobu jedzenia, zjawisko częstszej redukcji celebrowanego dotąd posiłku do żywienia typu fast food, etc.

Zapowiedź zajęcia się przez rząd problemem otyłości wywołała jednak furię Francuzów. Ponieważ chodzi o jedzenie, dostrzegli w tym ingerencję państwa w życie prywatne i przypomnieli sobie o idei liberté. „Rząd nie będzie decydował o składzie mojej kanapki!” – to jeden z delikatniejszych wpisów, jakie można znaleźć na internetowych forach. Mikołaj Sarkozy może sobie teraz przypomnieć słynne słowa swojego poprzednika Karola de Gaulle’a, o trudnościach rządzenia krajem, w którym wytwarza się ponad 100 gatunków sera…

REKLAMA
REKLAMA