Niemiecki plan naprawy finansów

REKLAMA

Na początku czerwca rząd RFN przyjął plan walki z deficytem budżetu, który zakłada redukcję wydatków państwa do roku 2014 aż o 80 mld euro. Ten plan został zaakceptowany przez parlament. Budżet ma zaoszczędzić ponad 30 mld euro dzięki zmniejszeniu różnych zasiłków dla bezrobotnych, na dzieci, dopłat do ogrzewania mieszkań i innych „świadczeń socjalnych”. A 5,5 mld dzięki zmniejszeniu niektórych ulg podatkowych. Od stycznia mają też zostać wprowadzone podatki od transakcji finansowych i podróży lotniczych. Rząd planuje, że w ciągu czterech lat pracę w sektorze publicznym straci 15 tys. osób, co ma przynieść 13,4 mld euro oszczędności. A od roku 2013 Bundeswehra ma otrzymywać co rok o 2 mld euro mniej, planowana jest także redukcja liczby żołnierzy i cywilnych pracowników armii o 40 tys. (obecnie Bundeswehra liczy łącznie 235 tys. żołnierzy z poboru i zawodowych). Redukcja innych dotychczasowych dotacji (np. do elektrowni atomowych), dopłat i zasiłków ma przynieść państwu dodatkowe miliardy.

Ten plan budżetowych cięć zbiegł się w czerwcu ze znacznym, wiosennym ożywieniem koniunktury eksportu i wskutek tego niemal całej niemieckiej gospodarki. Aktualne prognozy rządu i ekspertów mówią już o wzroście PKB w tym roku o co najmniej 2-2,5 proc. Jednak zapowiedzi ww. i innych niepopularnych oszczędności, a także jeszcze mniej popularna finansowa pomoc władz i banków RFN dla Grecji (od maja br.) powodują, że rząd federalny, kanclerz Merkel osobiście, a jeszcze bardziej partie ten rząd tworzące tracą poparcie milionów Niemców.

REKLAMA

W najnowszym sondażu wyborczych preferencji, przeprowadzonym w ostatnich dniach lipca na ponad 2,5 tys. Niemców przez instytut Forsa, współrządzące w Niemczech partie otrzymały najgorsze wyniki w swej najnowszej historii. Chadecy otrzymali zaledwie 29 proc. poparcia ankietowanych (najmniej od 24 lat), a liberałowie z FDP tylko niecałe 5 proc. (SPD 28, Lewica 11, a Zieloni aż 19 proc.!). W poprzednim badaniu tego instytutu opublikowanym 5 lipca FDP otrzymała zaledwie 4 proc., a CDU/CSU 31 procent. Z kolei sondaż najbardziej w Niemczech renomowanego Instytutu Demoskopii Allensbach opublikowany 30 lipca dawał chadekom i SPD po 31,5 proc. poparcia, Zielonym 15,5 proc., Lewicy 9,5 proc. a FDP 6,5 procent.

Tak niskiego, łącznego poparcia w sondażach wyborczych preferencji (łącznie raptem 34-38 proc.) partie tworzące rząd RFN nie miały chyba nigdy w sześćdziesięcioletniej historii tego państwa. Bo nawet gdy rząd SPD i Zielonych wprowadził w latach 2003 i 2004 znaczne ograniczenie zasiłków dla „bezrobotnych”, poparcie dla obu tych partii w żadnym poważnym sondażu nie spadło poniżej poziomu 36 procent.

REKLAMA