Śmierdzący podatek i zakaz posiadania broni

REKLAMA

Urzędnicy zrobią wszystko, aby nadać sens swojemu istnieniu. Najnowszy, przedwyborczy pomysł wa warszawskiego ratusza to wprowadzenie wspólnego podatku za wywóz nieczystości. Samorządowców irytuje brak kontroli nad „śmieciowym” biznesem. Obecnie umowy na utylizację nieczystości wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie i właściciele domków negocjują indywidualnie. Konkurencja jest spora, ponieważ 700 tys. ton odpadów, które rocznie produkują mieszkańcy stolicy, wywożą 104 firmy. Zdaniem samorządowców, taka dobrowolność jest dla Warszawy szkodliwa. Urzędnicy nie są bowiem w stanie „skutecznie kontrolować wszystkich działających przedsiębiorstw”, zwłaszcza w zakresie miejsca składowania przewożonych odpadków.

Według wyliczeń ratusza, niektóre przedsiębiorstwa proponują zbyt niskie (!) stawki w przetargach, co ma skutkować „potajemnym składowaniem śmieci” np. w podwarszawskich lasach. „Życie Warszawy” ustaliło, że samorządy czekają na decyzję parlamentu, który w ręce lokalnych władz odda kontrolę nad losem m.in. stołecznych śmieci. Stanie się tak, jeśli posłowie zaakceptują projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Środowiska. Kierujący resortem Andrzej Kraszewski chce obarczyć gminy odpowiedzialnością za los domowych odpadów. Koronnym argumentem jest fakt, że „w niemal całej Europie obywatele płacą gminom, aby te pośredniczyły w wywozie komunalnych nieczystości”. Wówczas, za pomocą specjalnego podatku, wszyscy mieszkańcy np. Warszawy zostaną „sprawiedliwie obciążeni kosztami wywozu odpadów”. Równocześnie skończy się – z godnie z urzędniczą logiką – niesprawiedliwy proceder indywidualnego podpisywania umów z wywożącymi śmieci firmami. Samorządowcy wspaniałomyślnie zdejmą z nas ciężar nadmiaru śmieciowej wolności: miasto zostanie podzielone na rejony, do których – za pomocą przetargu – zostanie przypisana firma realizująca wywóz i utylizację odpadków.

REKLAMA

Tym samym urzędnicy nadadzą nowy sens swojemu istnieniu: każdy obywatel będzie płacił miastu, które jako pośrednik „zajmie się resztą”. Nowe regulacje mają szansę zacząć obowiązywać już na początku 2014 roku. Wcześniej (być może nawet w przyszłym roku) warszawiacy mogą zostać poproszeni o wyrażenie swojego zdania w referendum.

Nadmiaru wolności postanowił pozbawić Polaków również Sojusz Lewicy Demokratycznej. Jak podała Informacyjna Agencja Radiowa, Grzegorz Napieralski złożył do laski marszałkowskiej projekt ustawy „zakazujący posiadania broni przez osoby fizyczne do celów osobistej ochrony”. Jego zdaniem, maksymalne ograniczenie dostępu do broni palnej będzie kolejnym krokiem na drodze do budowy państwa demokratycznego. I choć projekt ma niewielkie szanse na realizację, to kolejne pomysły parlamentarzystów świetnie wpisują się w wizję Polski red. Adama Michnika. Naczelny „Gazety Wyborczej” w wywiadzie z Piotrem Najsztubem z zadowoleniem stwierdził, że Polska jest już socjaldemokratyczna. Zaznaczył jednak, że nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej. I choć wciąż, niestety, „jesteśmy zbyt konserwatywni w sferze światopoglądowej, obyczajowej i kulturalnej, za co główną odpowiedzialność ponosi nasz lęk przed kościołem” – to jesteśmy na dobrej drodze…

REKLAMA