Tajemniczy inwestor ratuje rząd Donalda Tuska! Kim jest spóźniony Mikołaj?

REKLAMA

Noworoczny cud ministra Jacka Rostowskiego, który dosyć szczegółowo opisaliśmy m.in. tutaj (kliknij) dostrzegły również inne media. Przypomnijmy, że chodzi o interwencję na rynku walut, dzięki której kurs euro zatrzymał się przed nowym rokiem na poziomie 4,41 zł. Dzięki akcji, która rozegrała się 30 grudnia 2011 roku, przed godziną 11:00, polskie zadłużenie nie przekroczyło na papierze konstytucyjnego pułapu 55% PKB a Donald Tusk nie musi przygotowywać zrównoważonego budżetu (takiego, w którym przychody z podatków bilansują rozrzutność polityków)

Jak podało radio RMF-FM wolny rynek został w Polsce na chwilę zablokowany w związku z interwencją państwa. Gdy w ostatni piątek przed nowym rokiem, na kilka minut przed 11:00 cena euro została ustalona przez rynek na poziomie 4,44 zł do akcji wkroczył „tajemniczy podmiot”, który wystawił gigantyczne zlecenie na zakup waluty znacznie poniżej ceny rynkowej (na poziomie około 4,40 zł).

REKLAMA

Według informacji RMF-FM „żaden z polskich banków nie miał z tajemniczym inwestorem podpisanej umowy dlatego oficjalnie nie wiadomo, kto stoi za tym posunięciem!” Co więcej Ministerstwo Finansów OFICJALNIE odcięło się od całej akcji! M.in. wiceszef resortu Dominik Radziwiłł powiedział publicznie, że „nic nie wie o podobnych działaniach”.

Tymczasem jest faktem, że „inwestorzy, którzy zobaczyli niski poziom euro uznali, że trzeba wycofać się z rynku, bo zaczęła się interwencja rządu. Rynek został sparaliżowany na kilka minut, dokładnie do godziny 11:00. Potem oficjalny dzienny kurs euro został ustalony na 4,41 groszy” i ta wartość została uwzględniona przy wyliczaniu tej części polskiego zadłużenia, która jest wyrażana w euro! Dzięki temu relacja długu do PKB wyniosła na koniec roku 54,9999(9).

Kim jest wspomniany tajemniczy podmiot, który pozwolił rządowi utrzymać na papierze dług publiczny poniżej 55 procent PKB? Dilerzy walutowi sugerują, że za akcję odpowiada nadzorowany przez resort finansów Bank Gospodarstwa Krajowego, który jest jedynym w Polsce bankiem państwowym. Prawdopodobnie to właśnie ta instytucja założyła nikomu nie znane konto za granicą, które rząd wykorzystał do ratowania zapisów księgowych…

REKLAMA