Wielomski: Jestem antypatriotą. Cele Marszu Niepodległości

REKLAMA

Każdy kto mnie zna wie, że uwielbiam połajanki internetowe. Od pewnego czasu uczestniczę w dyskusji dotyczącej Marszu Niepodległości (dalej: MN), która zaostrzyły się, gdy do Komitetu Poparcia doproszono red. Tomasza Sakiewicza wraz z „Gazetą Polską”. Przy okazji polemik spotkałem się z głosami, że nie jest kwestią istotną kto na Marsz przyjdzie, z jakiej jest opcji i jakie ma poglądy. Rzekomo ważne jest tylko aby czuł się polskim patriotą i chciał to 11 XI wykrzyczeć na ulicach Warszawy.

Stanowisko to ujął dr Marcin Masny na konserwatyzm.pl: „Nie wiem, dokąd maszerujemy. (…) Nie wiem, dokąd idzie Marsz. Ale wiem, że jest to użyteczny instrument. Jest to narzędzie budowania wspólnoty. Tej wspólnoty biznesu i życia, którą jest naród – stado rzucone w dziką dżunglę. Na pozór Marsz jest zaprzeczeniem tej trzeźwości, o którą się upominam. Ma być czasem uniesień. No i dobrze. W rozsądnej dawce nie ma w nich nic złego. Uniesienie wyzwala się w nas, kiedy Glik strzela gola Anglikom, ale przecież zaraz potem trzeba pozmywać i pościelić łóżka. Uniesienia właściwe są nie tylko kibicom, którzy na pewno dadzą się im porwać na Marszu niczym na żylecie. I zapewne porwą także nas, zgorzkniałych starców”.

REKLAMA

Jakkolwiek dr Masny zapewnia nas, że nie jest narodowcem, to idealnie wyraził światopogląd dominujący w tym kierunku. Sprowadza się on do znanego hasła niemieckiego socjalisty Eduarda Bernsteina: „cel jest niczym, ruch jest wszystkim”. Rzekomo MN nie ma celu politycznego, który przyjąłby taki racjonalista polityczny jakim jest autor niniejszego tekstu. Jego celem jest wykrzyczeć się patriotycznie, zebrać w wielkiej grupie aby zamanifestować polskość i niechęć do elit III RP. Dlatego na MN zjeżdżają wszyscy: narodowcy rozmaitych odcieni, narodowi socjaliści, niepodległościowcy, konserwatywni liberałowie, piłsudczycy i endecy, sekciarze smoleńscy, poganie i katolicy, ludzie z lewicy i z prawicy itd., itp. (jeśli kogoś pominąłem to przepraszam).

Niestety, mój umysł jest odporny na patriotyczne uniesienia i uparcie zadaje pytanie: jaki jest cel polityczny? Nie ma odpowiedzi. Przynajmniej chciałbym wiedzieć jaka wizja pozytywna Polski kryje się pod hasłami patriotyzmu i niepodległości? I na to także (celowo) nie dostaję odpowiedzi.

(cały tekst w najnowszym numerze „NCz!” – od dziś w sprzedaży w kioskach oraz tutaj jako e-wydanie)

REKLAMA