Prezes KNP regionu Śląsko-Dobrowskiego o likwidacji Straży Miejskiej: Mamy realne szanse na zwycięstwo!

REKLAMA

Kongres Nowej Prawicy w Pszczynie doprowadził do zorganizowania referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej. Zostało zarządzone przez burmistrza Pszczyny na 3 lutego 2013 roku. Po nieudanej akcji w Rybniku obecna jest lepiej przygotowana. Kolejnym miastem, w którym Nowa Prawica organizuje referendum, jest Żywiec. Z Wiesławem Lewickim, prezesem Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Kongresu Nowej Prawicy, rozmawiamy o kulisach kolejnej próby likwidacji Straży Miejskiej.

Jak Pan ocenia szanse na zwycięstwo w referendum?

REKLAMA

Zwycięstwo przy wsparciu struktur organizacyjnych jest realne.

Pierwsza próba została podjęta w Rybniku…

Tak. Popełniliśmy tam kilka błędów, ale uczymy się na błędach. Wtedy złożyliśmy zbyt małą liczbę prawidłowych podpisów, choć uważamy, że przy weryfikacji nas skrzywdzono. Sąd Administracyjny przyznał nam rację. Na przykład list z podpisami pilnowali strażnicy miejscy, a podpisy dotyczyły przecież likwidacji Straży Miejskiej. Jednak ostatecznie inicjatywa w Rybniku upadła. Wiemy teraz, jak nie dać się zaskoczyć.

Jakie jest nastawienie władz lokalnych w Pszczynie?

Oczywiście negatywne.

Jaki Wasz argument przemawia do mieszkańców?

Ten o ograniczeniu wolności osobistej i drenażu portfeli. Nikt o zdrowych zmysłach nie widzi w działaniach Straży Miejskiej zwiększenia bezpieczeństwa. Chcemy także pokazać mieszkańcom, że mają wpływ na wiele rzeczy. Dziś skutecznie zniechęca się ludzi do podejmowania działań prowadzących do zmiany. To jednak ludzie mają wpływ, jeżeli zechcą się zorganizować. Władze narzekają, że ludzie nie angażują się w życie społeczne. Kiedy pojawia się taka inicjatywa jak referendum, to bardzo negują takie przedsięwzięcie.

Ile podpisów zebraliście w Pszczynie?

Ponad 5 tysięcy, a i tak tysiąc odrzucono. Jednak wystarczyło, aby spełnić wymogi.

Z jakich powodów podpisy są odrzucane?

Nieczytelny PESEL, błąd w adresie, wady zapisu.

REKLAMA