Sommer: Czas na radykalne propozycje!

REKLAMA

Reżimowi, czyli zarówno pisowscy, jak i platformiani ekonomiści zastanawiają się, kiedy skończy się kryzys. Mam dla nich złą wiadomość: jeśli system się nie zawali, to kryzys się nie skończy nigdy. Ale to jeszcze nie wszystko. Po krachu, który w wersji gwałtownej lub chronicznej wydaje się coraz bardziej nieuchronny, trzeba wprowadzić rozwiązania wolnościowe, czyli realne gwarancje gospodarczej swobody. Jeśli bowiem po upadku systemu władzę przejmą kolejni „reformatorzy ZUS-u” czy specjaliści od jeszcze sprawiedliwszej sprawiedliwości społecznej, to nic na lepsze się nie zmieni.

Bo przecież to, z czym mamy obecnie do czynienia, „to nie kryzys – to rezultat”. I równie skutecznie można było opowiadać o walce z kryzysem w Związku Sowieckim czy o kolejnych etapach reformy gospodarczej w PRL. Walka ta trwała odpowiednio 70 i 45 lat, podczas których Rosjanie i Polacy niedojadali i ogólnie rzecz biorąc, żyli w nędzy. A potem wszystko się zawaliło. Oczywiście czasem było lepiej, a czasem gorzej – jednak generalnie po prostu źle. I dokładnie taka sytuacja ma obecnie miejsce w Unii Europejskiej. W jaki sposób dojdzie do przełomu, oczywiście nikt nie przewidzi. Jednak pewne, niewidoczne dla zwykłego zjadacza chleba wyłomy już są czynione.

REKLAMA

W zeszłym tygodniu okazało się na przykład, że Europejski Bank Centralny planuje zniesienie gwarancji dla depozytów powyżej 100 tys. euro. Jeśli taka zasada zostanie rzeczywiście przyjęta, oznacza to, że bankowość w końcu zostanie uwolniona. Bo prawdziwi gracze będą musieli się przenieść do bardziej bezpiecznych instytucji niż obecne banki. Kto wie zresztą, czy już tego nie zrobili – i stąd taka propozycja EBC? W każdym razie ważne jest, by na wypadek nadchodzącej zmiany mieć przygotowane i odpowiednio rozpropagowane jak najbardziej radykalnie wolnościowe propozycje. Trzeba więc coraz więcej mówić nie o „zmianach w PIT czy CIT” – tylko o potrzebie całkowitej likwidacji podatków bezpośrednich. Nie ma się co kłócić, czy sześciolatki mają iść do szkół, czy nie – tylko należy śmiało postulować zniesienie obowiązku szkolnego i całkowitą prywatyzację szkolnictwa. Trzeba wreszcie otwarcie mówić, że handel paliwami powinien być całkowicie uwolniony, a posługiwanie się rezerwą cząstkową przez banki czy osoby prywatne należy wpisać do kodeksu karnego! Wydaje mi się, że teraz właśnie jest czas na radykalne propozycje, by ci, którzy będą rządzić po upadku obecnego systemu, nie mogli się później usprawiedliwiać, że o nich nie słyszeli. Przecież tak było w przypadku Leszka Balcerowicza, który sporo naszkodził w polskiej gospodarce, by dopiero wtedy zostać wolnościowcem, gdy nie ma już na nią realnego wpływu. A jeśli te gwarancje wolności się uda wprowadzić, to kryzys zapewne… minie nagle i nieoczekiwanie nawet dla ekonomistów.

Na koniec jeszcze raz proszę o wpłaty 1 proc. na naszą fundację (tutaj). Przypominam, że środki, które w ten sposób zgromadzimy, przeznaczymy w całości na honoraria dla autorów strony www.nczas.com, którą chcemy radykalnie rozbudować. A w podzięce oferujemy najlepsze e-booki na rynku.

REKLAMA