NCZAS: Co właściwie dałaby podatnikowi wyższa kwota wolna od podatku? Dziś w Polsce to około 3100 zł rocznie.
GWIAZDOWSKI: Generalnie rzecz biorąc, dałaby tyle, że ludzie, którzy dziś zarabiają mniej, płaciliby mniejsze podatki albo nie płaciliby ich wcale. Wysoka kwota wolna od podatku występuje w Wielkiej Brytanii i wynosi około 10 tys. funtów, czyli ponad 50 tys. zł. W takiej sytuacji większość Polaków, która obecnie znajduje się w pierwszym progu podatkowym, nie zapłaciłaby podatku w ogóle!
NCZAS: Czy ta niechęć do podwyższenia kwoty wolnej od podatku to w Polsce tylko i wyłącznie efekt braku woli politycznej klasy rządzącej, czy też istnieje jakiś inny powód?
GWIAZDOWSKI: To jest decyzja polityczna, ale według urzędników Ministerstwa Finansów, uwarunkowana ekonomicznie. Na to uwarunkowanie wpływają dwa elementy. Przedstawiciele Ministerstwa Finansów twierdzą, że owszem, u nas kwota wolna jest niska, ale to tylko jeden z elementów polityki podatkowej. Przekonują, że mamy niskie stawki podatkowe i ulgi podatkowe, na przykład ulgi na dzieci albo wspólne rozliczenie małżonków. Drugi powód, który ma wpływa na brak zmian, wynika z… uwarunkowań umysłowych. Urzędnicy nie potrafi ą wyrwać się ze schematu myślenia o tym, że zastany system podatkowy musi być taki, jaki jest.
NCZAS: A jaki mógłby być?
GWIAZDOWSKI: Wszyscy twierdzą, że lepsze jest opodatkowanie konsumpcji niż dochodu. Różni ludzie różnie wydają swoje pieniądze. Mają tendencję do oszczędzania, jak już je mają. Lepiej zostawić ludziom więcej w kieszeni z tego, co zarobili, i pozwolić im podjąć decyzję samemu. Może pieniądze chcą przeznaczyć na jedzenie? Co prawda kupują w takiej ilości, że później wyrzucają. Polska należy do krajów, w których marnuje się najwięcej jedzenia. Inni pieniądze przeznaczą na pieluchy, gdyż mają więcej dzieci. Ktoś inny chce mieć wyższą ratę za kredyt hipoteczny. Opodatkowanie konsumpcji jest generalnie lepsze od opodatkowania dochodów. Dziś żyjemy, z powodów politycznych, w przeświadczeniu, że nie da się wprowadzić liniowej stawki podatku VAT. Politycy Platformy Obywatelskiej nie wiedzieli, jak to zrobić w 2005 roku. W związku z tym minister Kamiński rozjechał Platformę w kampanii nieprawdziwą zagrywką informacyjno-propagandową ze słynną lodówką, z której znikają produkty. Może dzisiaj minister Kamiński użyje swoich cudotwórczych metod i ten trend odwróci?
NCZAS: Ile mogłaby wynosić stawka VAT?
GWIAZDOWSKI: 16 procent na wszystko. Według wyliczeń samego Ministerstwa Finansów, takie rozwiązanie daje nam identyczne wpływy jak dzisiaj ze stawek zróżnicowanych. Gdybyśmy równocześnie podnieśli kwotę wolną od podatku dwa razy, to do wyrównania straty w budżecie państwa wystarczyłby VAT 18-procentowy. Taka stawka na wszystko to o 5 punktów procentowych mniej, niż dziś obłożona jest większość towarów. Takie rozwiązanie wpłynie konkurencyjnie na nasze wyroby. Jeżeli mamy wyższy VAT niż Niemcy, pojawia się większa skłonność do oszustw podatkowych i mniejsza konkurencja naszych towarów.
(fragment wywiadu z NCZ! 9/2015)