Atak na rezydencję polskiego ambasadora w Irlandii. Policja: „To były butelki z benzyną”

REKLAMA

Dom w którym rezyduje Ryszard Sarkowicz, ambasador Polski w Irlandii, zaatakowano butelkami z benzyną. Na szczęście w rezydencji nie było wtedy nikogo i atak wywołał niewielkie szkody.

Irlandzka policja prowadzi śledztwo w sprawie ataku na rezydencję polskiego ambasadora w Irlandii. Stojący przy ulicy Ailesbury Road w Dublinie dom, został obrzucony koktajlami Mołotowa. Na szczęście nic się nikomu nie stało.

REKLAMA

Ambasadora tamtego dnia na szczęście nie było w domu, budynek stał pusty. Policja zajęła się już tą sprawą. Naszym zdaniem to przykład wandalizmu – powiedziała brytyjskiemu dziennikowi The Sunday Times” Nikola Sękowska-Moroney, pracownica ambasady.

Policja w oficjalnym komunikacie mówi o jawnym „ataku”. Prowadzi też śledztwo w podobnej sprawie, ale mimo podobieństw, sprawa ataku na rezydencję ambasadora traktowana jest oddzielnie.

Zobacz też: Królewski pochówek. Tajlandia po roku żałoby żegna swego władcę [WIDEO]

Kilka dni wcześniej na tej samej ulicy dokonano ataku na dom, w którym mieści się firma PR. Także użyto butelek z łatwopalną cieczą.

Okolice Ailesbury Road to jedno z najdroższych i najbardziej luksusowych miejsc w Dublinie. Mieszkają tam nie tylko milionerzy.

Swoją ambasadę ma na tej ulicy m.in. Francja (pod numerem 53.), Szwajcaria (pod numerem 6.) czy Pakistan (pod numerem 1B). Polska placówka znajduje się pod numerem 5.

Zobacz też: Brytyjczycy wściekli. ISIS planuje zamach na małego Georgea – dziedzica brytyjskiego tronu

Czytaj też: Liderka niemieckiej prawicy: „Margaret Thatcher to mój wzór do naśladowania”

Czytaj też: Kolejne miasto zamyka cmentarze z powodu wichury. „Nie możemy ryzykować”. Już dwie śmiertelne ofiary obalonych przez orkan drzew

Zobacz też: Piękna rywalka Putina. Córka politycznego mentora prezydenta Rosji rzuca mu wyzwanie. Wystartuje w wyborach

REKLAMA