Tylko Polacy to robią! Załgani politycy w UE powinni przeczytać ten wywiad. „Dziękuję Polsce, która jako jedyna pomaga na miejscu”

Biskup Georges Abou Khazen. / fot: PAP, wikipedia
Biskup Georges Abou Khazen. / fot: PAP, wikipedia
REKLAMA

Dziękuję dobroczyńcom z Polski, instytucjom kościelnym, a także polskiemu rządowi, który jako jedyny pomaga na miejscu i ta pomoc dociera do potrzebujących – powiedział biskup Aleppo Georges Abou Khazen. Jak podkreślił, pomagając na miejscu, pozwalamy Syryjczykom tam przetrwać.

Biskup Georges Abou Khazen wziął w niedzielę udział w uroczystości zakończenia akcji „Dar dla Aleppo” zainicjowanej na początku marca 2017 r. przez Kościoły katolicki, ewangelicko-augsburski, prawosławny i greckokatolicki z Dolnego Śląska oraz lokalne władze wojewódzkie i samorządowe.

REKLAMA

Ile pieniędzy udało się zebrać w ramach akcji „Pomoc dla Aleppo”?

Biskup Georges Abou Khazen: Około 1 mln euro. Duże sumy dotarły do szpitala Świętego Ludwika w Aleppo na zakup potrzebnej aparatury w miejsce tej zniszczonej w czasie wojny.

Szpital musiał ograniczyć pomoc medyczną, a teraz dzięki temu sprzętowi zwiększył bardzo swą działalność. Są też projekty – nazywamy je Krople Mleka – dzięki którym kupujemy mleko dla tysięcy dzieci.

Przede wszystkim chciałem podziękować naszym dobroczyńcom z Polski, wszystkim instytucjom kościelnym i także rządowi, bo polski rząd jako jedyny pomaga na miejscu i ta pomoc dociera do potrzebujących.

Doceniamy to bardzo i dziękujemy za to. Niech mi będzie wolno podziękować też organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, Caritas i indywidualnym dobroczyńcom z całej Polski. To dla nas bardzo cenne, bo wasza pomoc pozwala przeżyć wielu syryjskim rodzinom.

Większość Syryjczyków nie ma nic. Dziękujemy za pomoc żywnościową, którą rozprowadzamy wśród rodzin cierpiących głód. Wasza pomoc to przede wszystkim wsparcie medyczne, pomoc dla szpitali, lekarstwa.

W Europie toczy się obecnie dyskusja, czy lepiej jest pomagać ofiarom wojny na miejscu, w Syrii, czy raczej przyjmować uchodźców i pomagać im układać sobie życie w Europie. Jakie jest zdanie księdza biskupa?

Bp Abou Khazen: Nie jestem politykiem, ale duszpasterzem. Dla nas bardzo ważne jest pomaganiem ludziom na miejscu. To jedyne logiczne wyjście: pomagać uchodźcom w powrocie do ich kraju, a nie w tym, by go opuścili.

Pomagając na miejscu, pozwalamy im tu przetrwać. To jest nasz obowiązek. Poza tym, także z finansowego punktu widzenia pomaganie ludziom, aby pozostali na miejscu, jest bardziej ekonomiczne niż zabieranie ich stamtąd. Dlatego uważamy, że należy pomagać im na miejscu, by w Syrii pozostali przede wszystkim młodzi ludzie i dzieci. Oni są jej przyszłością.

Prosimy Europę także o pomoc w zniesieniu sankcji, embargo, bo z jego powodu cierpią najbiedniejsi. Chcemy, byście pomagali ludziom tu, bo Syria zawsze była krajem, który przyjmował uchodźców. Na początku zeszłego wieku przyjęła Ormian, uchodźców palestyńskich i libańskich w czasie wojny domowej w Libanie, a także uchodźców z Iraku.

Teraz niestety prawie połowa ludności Syrii to uchodźcy. Pomóżcie, by zapanował pokój, by prowadzony był dialog, nie dawajcie broni. Kiedy w Syrii będzie pokój, wszyscy uchodźcy – albo chociaż większość – wrócą do ojczyzny.

Jak wygląda obecnie sytuacja ludności cywilnej w Aleppo?

CZYTAJ DALEJ ->

REKLAMA