Wciąż szukają, ale nie ma już nadziei. Załoga argentyńskiego okrętu podwodnego San Juan na pewno jest już martwa

Okręt podwodny ARA San Juan. PAP/ EPA
Okręt podwodny ARA San Juan. PAP/ EPA
REKLAMA

Prezydent Argentyny Mauricio Macri powiedział w piątek, że argentyńska marynarka wojenna oraz wspierające je zagraniczne jednostki będą kontynuowały poszukiwania okrętu podwodnego ARA San Juan, który zaginął dziewięć dni temu.

Szef państwa stwierdził również, że oczekuje, iż jednostka zostanie znaleziona w „nadchodzących dniach”.

REKLAMA

Jednak jak zaznacza Reuters, część rodzin marynarzy z zaginionego okrętu wróciła w piątek do domów po wielodniowym czekaniu w porcie w Mar del Plata na powrót okrętu.

Zobacz też: Rodziny argentyńskich marynarzy dostały informację: „Wasi bliscy są już martwi.” Dowództwo marynarki oskarżone

„Na ten moment prawda jest taka, że nie mam już nadziei na ich powrót” – powiedziała matka jednego z członków załogi Maria Villareal, cytowana przez agencję.

„Dopóki nie znajdziemy okrętu i nie poznamy faktów, nie możemy ryzykować powiedzenia czegokolwiek rodzinom” – zaznaczył rzecznik argentyńskiej marynarki wojennej Enrique Balbi.

„Wciąż szukamy. Oczywiście mamy ograniczony czas, ale nikt (z poszukujących) o tym nie mówi” – dodał.

Jak zaznacza portal stacji BBC, niektórzy członkowie rodzin marynarzy zareagowali gniewem na czwartkowe informacje argentyńskiej marynarki wojennej o eksplozji w pobliżu okrętu, twierdząc, że zostali oszukani przez wojskowych.

Wielu z nich wskazuje na niezadowalający stan okrętu, do którego przyczynił się brak inwestycji oraz korupcja w argentyńskich siłach zbrojnych.

13 listopada ARA San Juan opuścił port Ushuaia w południowej Argentynie na Ziemi Ognistej i zmierzał do Mar del Plata, gdzie miał dotrzeć najpóźniej 20 listopada.

Zobacz też: Koniec łysienia! Naukowcy ogłosili sensacyjne odkrycie, które całkowicie cofa skutki wypadania włosów

ARA San Juan nie daje żadnych sygnałów od 15 listopada. Zapasy tlenu na pokładzie jednostki wystarczają na siedem dni bez wypływania na powierzchnię.

W czwartek argentyńska marynarka wojenna ogłosiła, że analizy nietypowego hałasu w miejscu, w którym w dniu zaginięcia znajdował się argentyński okręt podwodny, wykazały, że był on charakterystyczny dla eksplozji.

W operacji poszukiwawczej bierze udział ponad 4 tys. ludzi. Akcja jest prowadzona na obszarze o długości 1000 km z północy na południe i 500 km od wschodu na zachód.

Podczas operacji wykorzystywanych jest 14 statków i 10 samolotów, nie tylko z Argentyny, ale też z USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Brazylii i Chile.

ARA San Juan to jednostka produkcji niemieckiej napędzana silnikiem Diesla, a w zanurzeniu elektrycznym. Okręt zwodowany został w 1983 roku i jest najnowszym z trzech okrętów podwodnych argentyńskiej marynarki wojennej.

Według specjalistów z Jane’s Sentinel w 2008 roku w Argentynie okręt przeszedł przebudowę, podczas której wymieniono cztery silniki Diesla i silnik elektryczny. (PAP)

Zobacz też: „Biali stali się mniejszością w naszym kraju. Po raz pierwszy w historii.” Raport rządu Brazylii

REKLAMA