20-letni Liam Southeron zabrał do swojego Peugeota trzech znajomych aby poszaleć nocą na ulicach angielskiego Bolton. Kiedy zaczęła ich gonić policja, doszło do nieprawdopodobnego wydarzenia.
Jadący z prędkością ok 150 km na godzinę wąską ulicą 20-latek stracił panowanie nad pojazdem. Najpierw jego Peugeot uszkodził trzy stojące przy chodniku auta, a potem dosłownie wbił się w dom. Na nagraniu wygląda to jak wybuch bomby. „Cegły latały w powietrzu” – opowiadali później ścigający Southerona policjanci.
Szkody w tym wypadku oszacowano na 30 tysięcy funtów, czyli prawie 150 tys. zł. Najbardziej szokujące jest jednak to, że w wypadku nikt nie zginął. I kierowca i trójka jego pasażerów wyszli z rozbitego auta o własnych siłach, bez większych obrażeń.
20-latek został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu i 250 godzin bezpłatnej pracy. Sąd wziął pod uwagę, że w wypadku nikt nie zginął a kierowca nie był pod wpływem alkoholu ani narkotyków.
Zobacz też: Przerażający atak. Ostrzelali rodzinę z dzieckiem z pistoletu tylko po to, żeby zabrać jej telewizor [VIDEO]