Wojskowe Oddziały Gospodarcze wystosowały niesłychaną ofertę pracy. Poszukują one informatyka, któremu oferują…około 1600 złotych na rękę. Może być ciężko, zważywszy na to, ile przedstawiciele tej profesji zarabiają w sektorze prywatnym.
Podobne ogłoszenia pojawiają się na stronach WOG-u co jakiś czas. Wojskowi mają poważny problem ze znalezieniem chętnych do pracy.
Próbują więc zachęcić informatyków w inny sposób, np. poprzez pensję wyższą w przypadku 5-letniego doświadczenia. Wówczas można zarobić całe 5 procent brutto więcej.
Przypomnijmy, że pensja 1600 złotych netto oznacza, że pracodawca w sumie zapłacił pracownikowi ponad 2600 złotych.
Cóż, jeśli do pracy przychodzi człowiek bezpośrednio po studiach czy szkole, to faktycznie zarobi niewiele. Ale nie aż tak, po okresie próbnym zawsze można liczyć na dodatki i premie. Niewielkie, po kilkaset złotych. Mimo wszystko nie jest to kwota, która zwala z nóg. Nie oszukujmy się, w wojsku nie ma dobrej pracy dla dobrych informatyków, ale nie można też powiedzieć, że wszyscy informatycy są dobrzy – mówi w rozmowie z INN Poland Roman Richert, zastępca przewodniczącego NSZZ Pracowników Wojska.
Zobacz także: „Polski MacGayver”. Niesłychanie pomysłowy chorąży z Opola. Dzięki niemu wojsko oszczędza gigantyczne pieniądze
Źródło: innpoland.pl/bankier.pl/nczas.com
