
W Stanach zjednoczonych wybuchła afera po tym jak przedszkole nakazało rodzicom stawienie się przed oświatowym „komisarzem do spraw płci”. Rodzice oskarżani są o zmuszanie syna do bycia chłopcem.
W jednym z przedszkoli w Kalifornii wezwano rodziców do stawienia się przed komisarzem „do spraw płci”. Szefostwo przedszkola zawiadomiło władze, iż rodzice narzucają swemu synowi płeć i chcą by był chłopcem.
Wściekły ojciec, który zresztą sam uważa się za lewicowca opublikował w internecie swój list, który wywołał prawdziwą burzę w amerykańskich mediach społecznościowych.
Cała sprawa zaczęła się od tego, iż w przedszkolu dwa razy poproszono dzieci, by narysowały siebie.
Zauważono, że chłopczyk za każdym razem narysował się w fioletowo-żółtym ubraniu.
Władze przedszkola uznały to za dowód, że chłopczyk nie identyfikuje się ze swoją płcią, bo inaczej by się tak nie postrzegał – w fioletowo żółtym wdzianku.
W związku z tym uznano, że rodzice w domu na siłę zmuszają syna do bycia chłopcem, bo jak jest w przedszkolu to raczej widzi się się jak dziewczynka, więc doniosły o tym wyżej, bo uważają, że chłopiec jest zmiennopłciowy
Teraz rodzice muszą stawić się przed komisarzem.
Zobacz też: W upławach lewackiego szaleństwa. To głupie i obrzydliwe, ale prawdziwe. Czytasz na własną odpowiedzialność
Ojciec napisał, że ma dość tego „gówna” i opisuje całą sytuację.
Otóż synek nosi w domu koszulkę zespołu koszykarskiego Los Angeles Lakers. Koszulka jest fioletowa i ma żółte ramówki. dokładnie w takiej koszulce przedstawił się chłopczyk, którego komisarz i przedszkole chcą przerobić na zmiennopłciowego.
Na dodatek na samej koszulce jest nawet numer 24, który chłopiec też narysował. W takiej koszulce grał Cobe Bryant.
Przedszkole jednak nie ustępuje i rodziców czeka dochodzenie.
Zobacz też: Nareszcie! Niemki mają nowy sposób na gwałty. Zobacz pancerne majtki z szyfrem i alarmem [VIDEO]