W niedzielę rano na północy Szwecji było aż -39 stopni i właśnie stamtąd zimne powietrze płynie się do naszej części Europy.
Ruchowi mas powietrza sprzyja wyż nad południową Skandynawią i niż nad Rosją. Między tymi układami ciśnienia utworzył się korytarz, prawdziwa „autostrada zimna”, którą powietrze z Arktyki przemieszcza się najpierw nad północną część kontynentu a stamtąd na południe, czyli m.in. do Polski.
? -39°C dziś rano w miejscowości Nikkaluokta #Szwecja #pogoda pic.twitter.com/b0If4y5ujO
— Tomasz Wasilewski (@WasilewskiTomek) 4 lutego 2018
Ten sam skandynawski wyż blokuje ciepłe, atlantyckie powietrze, które dociera tylko do zachodnich wybrzeży Europy. Konsekwencje tego odczuwamy już od poniedziałku. Na początku tygodnia w dzień będzie kilka stopni poniżej zera, a nocami temperatura może spaść poniżej -10 stopni.
Potem temperatura na chwilę wzrośnie, ale w czasie najbliższego weekendu do Polski dotrze kolejna fala mroźnego powietrza. Zimowa pogoda utrzyma się do połowy lutego, a potem dotrze do nas cieplejsze powietrze znad Atlantyku.
Miłośnicy zimy mogą być jednak nieco zawiedzeni: lutowa odsłona zimy, chociaż mroźna, będzie jednak bez większych opadów śniegu. O ile Moskwa przeżywa właśnie rekordowe, nienotowane od 100 lat opady (ponad pół metra!), to w Warszawie spadł zaledwie 1 cm śniegu.
? Grubość pokrywy śnieżnej dziś rano: Moskwa 55 cm, Warszawa 1 cm #pogoda pic.twitter.com/6LhctiB3kl
— Tomasz Wasilewski (@WasilewskiTomek) 5 lutego 2018
Dlatego raczej nie zobaczymy na naszych ulicach takich obrazków jak ze stolicy Rosji, gdzie trogi zamieniły się w narciarskie trasy:
? W weekend w Moskwie spadło ok. 50 cm śniegu #pogoda #Rosja (via @adagamov) pic.twitter.com/e2cxHgpvh6
— Tomasz Wasilewski (@WasilewskiTomek) 5 lutego 2018
Czytaj też: Szokujące sceny z demonstracji w Argentynie. Komuniści dosłownie ukamienowali policjantów [VIDEO 18+]